niedziela, 3 sierpnia 2025

(1310) Sekretne dziecko, Kerry Fisher

 


Tytuł oryginału: The secret child
Tłumaczenie: Dorota Dziewońska
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 3.07.2019
Liczba stron: 448
Literatura obyczajowa

Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy sięgałam po twórczość Kerry Fisher, byłam wręcz zachwycona. Posłuszna żona bardzo przypadła mi do gustu, więc już wtedy obiecałam sobie, że chcę poznać inne książki autorki. Sekretne dziecko musiało odczekać dłuższą chwilę na swoją kolej, ale nareszcie udało mi się poznać i ten tytuł. Czy okazał się on równie dobry, co poprzedni? O tym w poniższej recenzji.

Susie została zmuszona do zrobienia czegoś, czego robić nie chciała. Jednak wiedziała, że to jest cena, jaką musi zapłacić za swoje błędy. To zdarzenie pogrzebała głęboko w swojej pamięci, jednak ono co jakiś czas wciąż o sobie przypominało. Mąż Susie nie potrafi zrozumieć, dlaczego żona oddaliła się od niego tak nagle, a córki nie wiedzą, dlaczego matka ma tak zmienne nastroje. Nikt nie wie, co wydarzyło się przed laty, a kiedy kolejny dramat sprawia, że córki Susie powoli odkrywają sekret swojej matki – pojawia się wiele pytań. Czy ten sekret zdoła połączyć rodzinę ponownie, czy też całkowicie przekreśli łączące ich relacje?

Zaczynając lekturę tej powieści, byłam nastawiona bardzo optymistycznie. Domyślałam się, że ciężar emocjonalny, jaki tu odnajdę, będzie dość ciężki, ale mimo tego wierzyłam, że będzie to jedna z tych powieści, które po prostu bardzo przypadną mi do gustu. Od razu zdradzę, że się nie pomyliłam, ponieważ historia ta nie tylko mnie wciągnęła, ale i poruszyła naprawdę mocno.

Główna bohaterka powieści wzbudziła we mnie dużo różnych uczuć, ale przyznam się bez bicia, że nie potrafię jednoznacznie określić, czy ją polubiłam, czy też wręcz przeciwnie. Z jednej strony rozumiałam doskonale jej strach przed powiedzeniem prawdy o tym, co się wydarzyło i to, że bała się reakcji swojego męża. Z drugiej jednak — być może, gdyby powiedziała prawdę, nie spotkałaby się z pogardą, a wręcz z potrzebą zadośćuczynienia jej tego, co się wydarzyło. Przy tym wszystkim uważam, że Susie to naprawdę dobrze wykreowana postać, która właśnie stawia czytelnika w takim punkcie bez wyjścia — czy polubić tę bohaterkę i jej współczuć, czy też wręcz przeciwnie?

Fabuła powieści opiera się na temacie bardzo trudnym, ponieważ rodzicielstwo nie jest proste już samo w sobie, a wszelkie decyzje z tą kwestią związane mogę przysporzyć jeszcze więcej zmartwień. To, co spotkało główną bohaterkę i jak wpłynęło na jej późniejsze relacje z bliskimi stanowi idealny przykład tego, jak niszczące wręcz jest przekonanie, że trzeba robić coś wbrew sobie, by “ludzie nie gadali”. Krzywdzące i zdecydowanie obciążające psychicznie niejednego człowieka.

Kerry Fisher po raz drugi już pokazała mi, że ma nie tylko świetne pióro, ale i potrafi tworzyć historie, które dosłownie wgryzają się w umysł czytelnika, sprawiając, że nie może on opędzić się od myślenia o niej na dłużej. Cieszę się, że nareszcie udało mi się poznać tę powieść bliżej i jestem przekonana, że ponowne spotkanie z piórem Fisher to tylko kwestia czasu.

Sekretne dziecko to świetna pozycja, która zdecydowanie przypadnie do gustu miłośnikom powieści obyczajowych z dramatem rodzinnym w tle, a także tym, którzy cenią sobie pióro m.in. Diane Chamberlain (którą swoją drogą również darzę sympatią). Jeśli należycie do którejś z tych grup, to sięgnijcie po ten tytuł.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz