sobota, 21 maja 2016

(17) Miasto niebiańskiego ognia, Cassandra Clare

Udało mi się przeczytać niestety ostatnią już część "Darów anioła". Już przy samym końcu czułam taką pustkę, a jak przeczytałam ostatnie zdanie to już myślałam, że się załamię. Przez prawie 2 miesiące żyłam przygodami Clary, Jace'a i Simona.

Tytuł oryginału: City of Heavenly Fire
Cykl: Dary anioła (tom 6)
Wydawnictwo: MAG
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 702
Fantastyka

Dlaczego to musiało się skończyć?

W ostatniej, dość emocjonalnej części znów mamy do czynienia z przygodami głównych bohaterów, ale tym razem nasi bohaterowie jeszcze bardziej narażają się na niebezpieczeństwo. Wyruszają bowiem na poszukiwanie Sebastiana, aby go unicestwić, zabić czy cokolwiek i po to, żeby uratować swoich przyjaciół.
Uwaga spoiler! Alec rozstaje się z Magnusem (tak, oni byli razem), ale kiedy na kolacji u Faerie zostają porwani wszyscy przedstawiciele podziemnych (wampirów, wilkołaków, nefilim i czarowników ) Alec skupia się przede wszystkim na tym, żeby uratować Magnusa. Teraz zapytacie: "Ale kurde, kto ich porwał?", a ja Wam odpowiem, że porwał ich Sebastian, który "zbratał" się z Faerie.
Bohaterami nie zawsze są ci, którzy wygrywają. Czasami są nimi ci, którzy przegrywają, ale nie poddają się i nadal walczą. To właśnie czyni ich bohaterami.
Więcej Wam nie zdradzę, bo nie chcę Wam odbierać przyjemności z czytania. No i emocji, które będą się zmieniać co stronę.

Książkę oceniam na 6, bo jest naprawdę świetna.
Podsumowując całą serię "Dary anioła" daję jej oczywiście ocenę 6, bo występujący tam wątek miłosny nie był tak bardzo przesłodzony jak w innych książkach, występował wątek wojny między gatunkami no i walka dobra ze złem.

Jeśli nie mogę dosięgnąć Nieba, podniosę Piekło

No i moimi ostatnimi słowami powinno być "ta seria jest zajebista", ale powiem "Ta seria jest zajebista i cholernie mi szkoda, że się skończyła. "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz