
Znacie to uczucie, kiedy zaczynacie czytać jakąś książkę, którą wszyscy zachwalają, ale okazuje się, że jest ona totalnym gniotem? Tak, ja mam tak dokładnie w tej chwili. A wszystko za sprawą Sally Green i jej
Złej krwi. Jak się okazało, ona jest naprawdę zła.