Cykl: Mulberry Tales (tom 1)
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 21.02.2024
Liczba stron: 440
Literatura młodzieżowa
O powieści Natalii Grzegrzółki słyszałam już jakiś czas temu, jednak książka ta musiała odczekać swoje na mojej półce. W końcu udało mi się za nią zabrać, a historia stworzona przez autorkę zdołała mnie wciągnąć i przywołać odrobinę klimat dark academy, którego największą fanką tak na ogół raczej nie jestem. Jak jednak wygląda moja końcowa ocena tej pozycji? O tym w recenzji poniżej.
Charmaine trafiła do Mulberry Heights wbrew swojej woli. Ona nie chciała być w tej szkole, więc z niemałą trudnością przychodzi jej akceptacja tajemniczej atmosfery, która otacza to miejsce. Jest też pewien chłopak, który od samego początku wzbudza w niej ciekawość. Jest on głównym bohaterem wielu plotek, a dość szybko wychodzi na jaw, że i on chce zbliżyć się do Charmaine. Kiedy jeden z uczniów znika w dziwnych okolicznościach, głównym podejrzanym staje się właśnie ów interesujący chłopak. Czy nastolatce uda się odkryć prawdę i przy okazji ochronić chłopaka?
Muszę przyznać, że większość recenzji, które widziałam na temat tej pozycji były na tyle pozytywne, że skutecznie zachęcały mnie do bliższego zapoznania się z tym tytułem. Nie ukrywam również, że miałam dość wysokie oczekiwania względem tej książki, które nie do końca zostały zrealizowane, ale mimo wszystko książka okazała się naprawdę... dobra.
Główną bohaterką powieści jest Charmaine, której charakter zdecydowanie poróżni czytelników. Jedni ją pokochają, drudzy znienawidzą. Ja jestem gdzieś tak... pośrodku. Bo Charmaine z jednej strony zaimponowała mi swoim silnym charakterem i taką determinacją, którą ma każda bohaterka powieści młodzieżowej, ale ja i tak zawsze się tym zachwycam. Z drugiej jednak bywały chwile, kiedy odczuwałam silną irytację związaną z jej zachowaniem, a bardziej – nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego postępuje ona tak, a nie inaczej. Choć uważam ją za całkiem dobrze wykreowaną postać, to chyba nie do końca stałam się jej fanką.
Fabuła powieści opiera się przede wszystkim na wątku kryminalnym, który okazał się tutaj strzałem w dziesiątkę. Mamy tajemnicze zaginięcie, śledztwo prowadzone przez nastolatków, a także — ku uciesze wielu czytelników zapewne, wątek romantyczny. Z tym ostatnim jednak miałam pewne zgrzyty, bo choć na ogół bardzo lubię, kiedy w książkach pojawia się motyw miłosny, tak tutaj wzbudzał on w mojej głowie lawinę pytań. Czy jednak uważam, że był on zły? No, nie. Przyznaję się z ręką na sercu, że mnie on zainteresował i po cichu liczyłam na pozytywne zakończenie tej kwestii.
Natalia Grzegrzółka ma dobre pióro i podczas lektury odniosłam wrażenie, że ze słowem pisanym było jej już po drodze. Doceniam to bardzo i cieszę się, że tak to właśnie wyglądało w moich oczach. Historia ta mogła oczywiście być bardziej rozbudowana, ale wiedząc, że powieść doczekała się już kontynuacji – nie mogę się do tego przyczepić.
The Paper Dolls to tytuł, który zdołał mnie wciągnąć i sprawić, że chwilami marzyłam tylko o tym, by dalej czytać. Myślę, że dość szybko sięgnę po kontynuację, bo zakończenie tego tomu okazało się zaskakujące i wydaje mi się, że muszę dowiedzieć się, co będzie dalej z tymi bohaterami. Jeżeli poszukujecie ciekawej i nazwijmy to, łatwiejszej w odbiorze pozycji, to ten tytuł może Was zainteresować.
[Współpraca reklamowa]
The Paper Dolls do kupienia na Bonito
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz