Tytuł oryginału: Die Wahrheit
Tłumaczenie: Paweł Masłowski
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 15.07.2020
Liczba stron: 432
Thriller
Ostatnio chodziła za mną ochota na dobry thriller psychologiczny. Stanęłam więc przed swoją półką, na której takowych nie brakuje i mój wybór padł na powieść Melanie Raabe (której swoją drogą książek nigdy wcześniej nie czytałam). Zaczęłam czytać tę właśnie książkę, jednak po kilku stronach ją odłożyłam. Był wieczór, więc moja zdolność do koncentracji dawno się już rozpłynęła, a czułam, że ta historia będzie ode mnie tego właśnie wymagała. Wróciłam do niej dnia następnego i no cóż... Przepadłam.
Sarah wyszła za cudownego człowieka. Philipp był jej wielką miłością. Pewnego dnia jednak, gdy wybrał się w kolejną podróż służbową, słuch po nim zaginął. Tak oto minęło siedem długich lat, podczas których Sarah nie miała znaku od męża i musiała poukładać swoje życie na nowo. Nagle dzieje się cud: Philipp się odnajduje i wraca do domu. Szybko jednak okazuje się, że ta sprawa nie jest wcale taka łatwa. Sarah odkrywa bowiem, że mężczyzna, którego uznano za jej męża, wcale nim nie jest...
Zacznę od głównej bohaterki. Sarah wzbudziła moją sympatię od samego początku, a także w pewien sposób mi zaimponowała: swoją odwagą, siłą i takim dążeniem do odkrycia tytułowej prawdy, pomimo wszystko. Oczywiście, zdarzały się chwile, gdy jej zachowanie było przeze mnie niezrozumiane i mnie denerwowało, ale myślę, że dzięki temu ta postać stała się bardziej “ludzka” - autorka zadbała o to, by Sarah nie była tylko i wyłącznie tą biedną, pozostawioną samej sobie żoną, która jednocześnie ma same zalety, ale żeby miała również pewne wady – jak każdy z nas.
Muszę przyznać, że zaczynając ten tytuł, miałam tylko jedno marzenie: żeby ta książka mnie wciągnęła. Nie chciałam nastawiać się na nic konkretnego, bo rozczarowanie mogłoby sprawić, że nie sięgnęłabym po kolejny thriller w najbliższym czasie. Na szczęście Prawda okazała się powieścią, która nie tylko wciąga, ale również w pewnym stopniu rozwala mózg. Dosłownie, rzekłabym. W pewnych chwilach nie wiedziałam już co mam myśleć o tej pozycji – tyle się tutaj działo, tyle niewiadomych, że naprawdę - musiałam odkładać tę książkę na kilka minut.
Jednak, żeby nie było za słodko, Prawda ma też pewne wady. Między innymi taką, że główny wątek nie został do końca rozwiązany. Na koniec pozostałam bez tej najważniejszej odpowiedzi i sama nie wiem za bardzo co o tym myśleć. Z jednej strony: okej, mogę sobie wymyślać potencjalne scenariusze, ale z drugiej: wolałabym poznać to rozwiązanie, na które wpadła Melanie Raabe.
Myślę, że ten tytuł nie spodoba się wszystkim – niektórzy lubią, kiedy jest dużo zwrotów akcji, bo dzięki temu historia zachowuje swój dynamizm. Jednak drudzy nie do końca za tym przepadają, bo wolą, kiedy akcja toczy się dość spokojnie, bez niepotrzebnych momentami “wybuchów”. Jednak i tak uważam Prawdę za bardzo dobry thriller psychologiczny, który dał mi wszystko to, czego od niego oczekiwałam. Dlatego też, jeżeli również szukacie czegoś z tego gatunku – zerknijcie w stronę tego tytułu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz