piątek, 15 listopada 2019

Ostatnio obejrzane #3

Sporo czasu minęło już, odkąd ostatni raz pisałam Wam o filmach, które ostatnio obejrzałam. Jednak spokojnie, moi drodzy! Już jestem i mam dla Was kolejną porcję filmów, które widziałam i o których mogę co nieco napisać.
Tu macie link do poprzedniego postu: KLIK



Lissy na lodzie, reż. Michael Herbig (2007) 


Tytuł mówi, że będzie to najzwyklejszy w świecie film familijny, który z pewnością polepszy nastrój widzów. No cóż, sama tak myślałam. Dopóki moja siostrzenica nie postanowiła mi go pokazać, pozostawałam w tej błogiej nieświadomości.
Okazało się, że jest to film animowany, co do którego mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest zabawny, dość przyjemny w odbiorze, ale z drugiej... Wzbudził we mnie uczucie zażenowania i choć nie trwa zbyt długo, to co rusz zadawałam sobie pytanie, kto zechciał to wypuścić na rynek filmowy w Polsce.
W dużym skrócie: film przedstawia historię cesarskiej pary Lissy i Franza, którzy chętnie oddają się uniesieniom oraz grze w golfa, w którym piłeczkami są trufle. Ich sielskie życie trwa do czasu, gdy Lissy zostaje porwana przez potwora Yeti, a jej ukochany Franz postanawia wyruszyć na ratunek. Sytuacja jest o tyle zaskakująca, że nawet Cesarzowa matka przestaje zdradzać swojego męża z ogrodnikiem.
Czy muszę dodawać tu coś więcej? Zdecydowanie nie jest to bajka dla dzieci, a już na pewno nie tych poniżej lat 12. No, ale jeżeli interesują Was i takie twory kina, to zachęcam do obejrzenia. Z pewnością będziecie mieli o czym myśleć później.


Planeta Singli 2, reż. Mitja Okorn (2018) 

Ponowne spotkanie z Anią i Tomkiem miało zaspokoić mój głód wiedzy o ich dalszych losach. Przynajmniej tego właśnie spodziewałam się po obejrzeniu pierwszej części. Niestety, kontynuacja okazała się po prostu nudna.
Tutaj nasze gołąbeczki chwalą się swoim związkiem na prawo i lewo, a przynajmniej do czasu, gdy  ich relacji pojawia się kryzys. Okazuje się, że oboje mają względem siebie kompletnie różne zamiary, co automatycznie prowadzi do poważnych kłótni. Dodatkowo Anią zaczyna interesować się pewien milioner...
Mogło być ciekawie i równie zabawnie co wcześniej. Poszło jednak w drugą stronę, przez co ten film nie wciągnął mnie tak, jak tego oczekiwałam. Najlepszą sceną była zdecydowanie ta końcowa. Zdecydowanie ożywiła całą historię, tylko szkoda, że dopiero na koniec. Największym plusem była świąteczna atmosfera, która towarzyszyła przez cały czas trwania filmu.


A Wy oglądaliście któryś z tych filmów? Podobały się Wam? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz