wtorek, 11 stycznia 2022

(927) Twój Carter, Whitney G. [PRZEDPREMIEROWO]

 


Tytuł oryginału: Sincerly, Carter. Sincerly, Arizona.
Cykl:  Sincerely Yours (tom 1)
Tłumaczenie: Edyta Świerczyńska
Wydawnictwo: Kobiece/Niegrzeczne Książki
Data wydania: 19.01.2022
Liczba stron: 405
Romans

Twórczość Whitney G. miałam okazję już poznać kilka lat temu. Jej seria Domniemanie Niewinności bardzo przypadła mi do gustu, podobnie z resztą było z książką Dwa tygodnie i jedna noc. Pewnego dnia w zapowiedziach wydawniczych ujrzałam jej najnowszą powieść, a moje serce zabiło mocniej. Już sam tytuł złożył mi obietnicę tego, że będzie to niezapomniana powieść. Nawet nie wiecie, jak ogromna była moja ekscytacja, gdy ta pozycja znalazła się już w moich rękach! Jeszcze tego samego dnia zasiadłam do lektury. To, co otrzymałam... Przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

Carter i Arizona przyjaźnią się od lat, a konkretniej od klasy czwartej podstawówki (choć jedno z nich uparcie twierdzi, że to była klasa piąta - szans na porozumienie brak). Ich relacja zaczęła się od wrogiego nastawienia, co w zasadzie nie powinno dziwić, bo w końcu “kto się czubi, ten się lubi”. Po upływie lat ludzie z ich otoczenia wciąż pytają, jakim cudem udało im się utrzymać relację czysto przyjacielską. Do tej pory każde z nich odpowiadało, że po prostu tak jest. Co, jednak jeśli pewnego dnia ich relacja zmieni się nie do poznania? Czy kobieciarz Carter i ściśle notująca wszystko w arkuszu kalkulacyjnym Arizona będą w stanie utrzymać status “tylko przyjaźń”?

Powieść ta przyciągnęła mnie do siebie tytułem, a dopiero w drugiej kolejności opisem. Kocham w romansach wątek od przyjaźni do miłości, a ta książka właśnie coś w tym stylu mi obiecywała. Z radością trzymałam ją w dłoniach, a następnie otworzyłam na pierwszej stronie – i całkowicie przepadłam w historii Arizony i Cartera. Całkowicie i nieodwracalnie.

Ona wzbudziła morze mojej sympatii. Choć na pierwszy rzut oka Arizona raczej wydaje się dość pedantyczna i taka, że musi mieć wszystko pod ścisłą kontrolą, to w rzeczywistości jest bardzo troskliwą, zabawną i zakochaną w kulinariach młodą kobietą. Jej kreacja wyszła autorce bardzo dobrze, a ja jako zwykła czytelniczka poczułam się bardzo zżyta z tą postacią. Zdecydowanie Arizona zostanie w moich myślach na długo.

Podobnie z resztą jak Carter, którego też w pewnym sensie nie da się nie lubić. Z nim jednak miałam jeden problem, a mianowicie – jego troskliwość o szczęście najlepszej przyjaciółki sprawił, że w pewnym momencie mógł bardzo boleśnie zderzyć się twarzą o ziemię. Z jednej strony doskonale to rozumiałam, z drugiej jednak uważam, że mógł wszystko rozegrać zupełnie inaczej – tak tylko mówię. W każdym razie Carter również został bardzo dobrze wykreowany i mimo wszystko cieszę się, że taki ktoś jak on pojawił się w tej książce.

Relacja Arizony i Cartera sprawiła, że moje serce zaczęło bić szybciej, a na twarzy rozlewał się szeroki uśmiech. Nie raz i nie dwa podczas lektury wybuchałam śmiechem, a wszystko za sprawą komizmu językowego, jaki umieściła w powieści Whitney G. Nie mogę również zapomnieć o doskonałej pracy, jaką wykonała tłumaczka, Edyta Świerczyńska, bo to dzięki niej tę powieść mamy okazję poznać. Kłaniam się i dziękuję! 😊

Sama historia może nie wzbudzić takich emocji u wszystkich. Wiem, że na rynku wydawniczym jest już wiele podobnych powieści, ale z drugiej strony – dobrze jest czasem wrócić do znanych nam schematów i pomysłów. Twój Carter jest właśnie tego typu powieścią. Może nie jest to powieść wymyślna i pełna wielkich zaskoczeń, jednak mimo to chwyta za serce, wywołuje uśmiech na twarzy czytelnika i sprawia, że nie można przejść obok niej obojętnie.

Jeżeli szukacie dobrej powieści właśnie z wątkiem przyjaźni damsko-męskiej, zdecydowanie powinniście sięgnąć po tę książkę. Znajdziecie tutaj nie tylko zabawne fragmenty, ale i te bardziej “spicy”, które mogą przyprawić o rumieńce. Jednakże nie są to nachalne momenty, więc i osoby, które nie przepadają za takimi wątkami, będą usatysfakcjonowane lekturą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz