Cykl: Żniwiarz (tom 1)
Wydawnictwo: Czwarta Strona / We need YA
Data wydania: 10.05.2017
Liczba stron: 432
Literatura młodzieżowa
Jakiś czas temu miałam przyjemność czytać jedną z nowszych premier Pauliny Hendel, czyli Wisielczą Górę. O tym, czy i co poszło tam nie do końca po mojej myśli, możecie przeczytać w tej recenzji. Naszła mnie jednak ochota na pociągnięcie tematu mitologii słowiańskiej, więc mój wybór padł na pierwszy tom serii Żniwiarz tej samej autorki. Książka ta stała na mojej półce już jakiś czas, ale wiecie co? Cieszę się, że sięgnęłam po nią teraz. Książka okazała się dużym zaskoczeniem, jednak czy w pozytywnym tego słowa znaczeniu? O tym w tej opinii.
Magda jest z pozoru zwyczajną kobietą, przed którą świat stoi otworem. Jej czas wypełniony jest po brzegi pracą w księgarni mamy oraz licznymi domowymi obowiązkami. Jednak to tylko przykrywka – Magda zamiast spotkań z rówieśnikami wybiera polowania na najprawdziwsze stwory, wypełzające na ulice miasteczka, w którym mieszka. Pewnego dnia okazuje się, że z krainy umarłych ucieka najpotężniejszy upiór, z jakim przyszło walczyć Żniwiarzom. W tym samym czasie Magda nawiązuje relację z Mateuszem – nowo poznanym chłopakiem. Kobieta pokazuje mu tajniki słowiańskich wierzeń, ale nie przypuszcza nawet, że już niedługo ją i jej najbliższych czeka prawdziwa walka na śmierć i życie.
Na wstępie już napiszę, że przy tym tytule nie miałam żadnego problemu z tym, by się wgryźć w fabułę. Od pierwszej strony poczułam się zaciekawiona i wciągnięta w historię, jaką zechciała tutaj przekazać autorka.
Postać Magdy została wykreowana bardzo dobrze. Sama bohaterka miewała lepsze i gorsze momenty, jednak ostatecznie mogę uznać ją za postać godną uwagi i sympatii. Magda jest uparta, mogłabym nawet pokusić się o stwierdzenie: nieustraszona. Ta kobieta bez problemu chodziła późnym wieczorem po miasteczku, choć doskonale wiedziała, że w każdej chwili na jej drodze może pojawić się coś, z czym trzeba będzie się rozprawić. To z kolei wzbudziło mój podziw i no cóż, nie mogę doczekać się kolejnego spotkania z tą bohaterką.
Pamiętam, że gdy powieść ta dopiero wychodziła, wokół niej zrobił się ogromny szum. Zdecydowana większość blogerów zachwycała się piórem pani Hendel, a sama seria doczekała się naprawdę wielu pozytywnych opinii. Ja byłam na początku nastawiona do tego wszystkiego raczej sceptycznie, teraz jednak jestem w stanie zrozumieć tamte zachwyty na temat tej książki. Autorka ma bardzo dobre pióro, jednak o tym pisałam już nieraz. Równie ciekawy okazał się wątek mitologii słowiańskiej. Paulina Hendel podaje tutaj zupełnie nowe, nieznane mi wcześniej postacie z tejże mitologii, więc warstwa edukacyjna również została spełniona na ocenę bardzo dobrą.
Historia Magdy pochłonęła mnie na długie godziny i sprawiła, że zapragnęłam poznawać jej dalsze losy. Na pewno więc w nadchodzącym czasie będę się zaopatrywać w drugi i być może kolejne tomy, by następnie móc na powrót wkroczyć do świata wykreowanego przez autorkę.
Jeżeli lubicie fantastykę młodzieżową, w której nie brak dynamicznej akcji, ciekawych plot twistów czy po prostu elementów mitologii – polecam Wam ten tytuł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz