czwartek, 4 maja 2023

(1128) Opowieść Wysłanniczki, Angelika Botor

 

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 5.04.2023
Liczba stron: 608
Fantastyka

Pamiętam jak jeszcze kilka miesięcy temu, na Tik Toku, przewinął mi się filmik Angeliki Botor, która informowała, że jej debiutancka powieść zostanie wydana. Choć nie znam autorki prywatnie, to jednak poczułam w sobie coś na kształt dumy - że kolejnej osobie ze społeczności książkowej udaje się właśnie spełnić swoje największe marzenie. Już wtedy wiedziałam, że Opowieść Wysłanniczki z pewnością przeczytam i zrecenzuję, dlatego też tutaj jestem. Czy historia Lyrissy sprawiła, że zapomniałam o całym świecie? Odpowiedź na to w tej recenzji.

Zakon Umysłów jest dla Lyrissy miejscem, z którym młoda Wysłanniczka ma niemiłe wspomnienia. Przez ponad sto lat doświadczyła tam niewoli i eksperymentów na jej magii. Na całe szczęście kobieta może liczyć na wsparcie przyjaciół, którzy gotowi są skoczyć za nią w ogień, by jej pomóc. Ponadto wszyscy liczą też na to, że Lyrissa przypomni sobie, kogo zdążyła obdarzyć uczuciem, zanim okrutny Zakon doprowadził do Rzezi Nieśmiertelnych... Czy utracone wspomnienia da się jeszcze przywrócić? Czy Wysłanniczka w końcu zazna prawdziwego szczęścia?

Powiem Wam szczerze, że zaczynając lekturę tej powieści, nie wiedziałam do końca, czego mogę się po niej spodziewać. Wiedziałam, że z pewnością będzie tutaj sporo akcji, ale i takich przemyśleń na temat dobra i zła, jednak nie spodziewałam się, że otrzymam dodatkowo historię o bezgranicznej przyjaźni, która może przenosić góry. No i chyba to był jeden z aspektów, który zachwycił mnie najmocniej w tej książce.

Główna bohaterka zdecydowanie zasługuje na uwagę. Lyrissa jest bardzo dobrze wykreowaną postacią, której poznawanie było dla mnie ogromną przyjemnością. Z każdą kolejną stroną dostrzegałam w niej coraz więcej pozytywnych cech, choć przyznać muszę, że w pewnym momencie wydała mi się ona odrobinę za bardzo wyidealizowana. Rozumiem jednak, że taki był zamysł autorki i tak właśnie miało to wyglądać - Lyrissa miała być usposobieniem dobroci, mądrości i takiej prawdziwej heroski, która nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel.

Angelika Botor ma bardzo dobre i lekkie pióro, co jak na debiutancką powieść jest dość niespotykane – ale to bardzo dobrze! Świadczy to tylko o tym, że autorka ma już pewne doświadczenie z językiem pisanym, a Opowieść Wysłanniczki, która wyszła spod jej pióra, okazała się powieścią bardzo przyjemną i idealną na smutniejsze dni, które spędzałam w szpitalu. To właśnie ta historia zdołała zająć moje myśli na dłużej i nie pozwalała o sobie zapomnieć.

Podczas czytania najbardziej rzucił mi się w oczy jeden wątek - ten dotyczący przyjaciół oraz tego, jak bardzo ukochane osoby są w stanie nas zmotywować do wielkich rzeczy. Uważam to za aspekt nie tylko ważny, ale i na swój sposób chwytający za serce. Przyjaciele Lyrissy gotowi byli zrobić wszystko, by pomóc swojej bliskiej przyjaciółce, a nawet poszliby za nią do najgorszych ciemności, byleby pomóc jej dokonać wielkich rzeczy. Nie wiem, mnie takie rzeczy chwytają za serce bardzo mocno i tak też się stało przy okazji lektury tej pozycji.

Opowieść Wysłanniczki to opowieść o sile, odwadze, niezwyciężonej przyjaźni i miłości ponad wszystko. Pokochałam tę książkę od pierwszych stron i jestem pewna, że gdy w przyszłości autorka wyda kolejne powieści - będę jedną z osób, które z niecierpliwością po nie sięgną. Jeżeli lubicie powieści fantastyczne z wątkiem romantycznym, to koniecznie zainteresujcie się tym tytułem. Ponadto, książka z pewnością przypadnie do gustu i tym, którzy jeszcze nie mieli za wiele okazji do przeczytania czegoś z tego gatunku.


[Współpraca reklamowa z wydawnictwem]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz