poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Friends, czyli serial mojego dzieciństwa

Odkąd pamiętam, serial Przyjaciele zawsze gdzieś tam przeplatał się między różnymi programami telewizyjnymi. Kiedy byłam młodsza, często z rodzicami siadaliśmy przed telewizorem i wspólnie oglądaliśmy kolejne przygody zabawnej szóstki. W tym roku postanowiłam odświeżyć sobie wszystkie sezony tego serialu i po raz kolejny znalazłam się pod wpływem bohaterów.


Serial przedstawia losy szóstki przyjaciół: Rachel, Moniki, Phoebe, Joeya, Chandlera oraz Rossa. Każde z nich przeżywa swoje własne rozterki, ale kiedy dzieje się coś złego, zawsze mogą na siebie liczyć. Z całej tej grupki najbardziej lubię Rachel. Wiem, że dosyć sporo widzów nie przepada za tą bohaterką, ale ja naprawdę ją lubię. Jakoś tak najbardziej trafia ona w moje gusta, jeśli chodzi o charakter.

Jeżeli chodzi o postać, której najbardziej NIE lubię, to chyba jest to Ross. Potrafi być irytujący, nachalny i po prostu nudny. No, ale gdyby nie on, nie potrafiłabym docenić pozostałych bohaterów hehe.


Przyjaciele po raz pierwszy zostali wyemitowani w 1994 roku, czyli całe 25 lat temu! Kiedy to piszę, sama nie potrafię w to do końca uwierzyć. Wychodzi na to, że serial jest już naprawdę stary, a jednak wciąż ma swoich wiernych odbiorców, w tym mnie. Liczy sobie on dziesięć sezonów, gdzie każdy ma około dwudziestu odcinków, trwających dwadzieścia minut. I szczerze? Gdyby ktoś byłby w stanie poświęcić dosłownie cały dzień tylko na oglądanie, to spokojnie w ciągu tego dnia zdołałby obejrzeć jeden sezon.


Mimo tego, że niektóre sytuacje tu przedstawione są naprawdę głupie i totalnie bez sensu, to jednak każdy taki odcinek oglądam z wielką radością. Uważam, że historia tej szóstki jest przykładem bardzo pięknej i silnej przyjaźni, która przetrwała mimo wszystko. A jeszcze lepsze są zwroty akcji, dotyczące relacji między nimi. Pojawia się tutaj również typowy "friendzone", który niesie za sobą ciekawe i zabawne wydarzenia.

Wiem, że nie jest to zbyt odkrywczy serial, ale dla mnie sprawdza się on idealnie, kiedy mam gorszy dzień lub zwyczajnie nie wiem co obejrzeć. Ponadto mam do niego ogromny sentyment i kiedy go oglądam, to przypominam sobie od razu lata mojego dzieciństwa. Mogę śmiało powiedzieć, że Przyjaciele zapisali się w moim życiorysie i myślę, że nigdy o nim nie zapomnę.

1 komentarz:

  1. Moja mama jest ogromną fanką. Mimo że kazdy odcinek widziała po kilka razy, dalej bawi ją tak samo. Ja widziałam całość, niektóre odcinki kilkukrotnie i zgadzam się - to przyjemny serial, który bawi mimo upływu kolejnych lat.

    OdpowiedzUsuń