piątek, 16 grudnia 2016

Blogmas #14-16: (94) Gniazdo, Cynthia D'Aprix Swenney

"Każda rodzina ma swoje problemy, ale te rodzeństwa Plumbów są wyjątkowo spektakularne. Melody z coraz większym trudem spłaca kredyt hipoteczny. Jack w tajemnicy przed życiowym partnerem zadłuża się po uszy, by ratować swój sklep z antykami. Bea od lat próbuje pisać powieść, która ma zapewnić dziewczynie uznanie i pieniądze, ale nie potrafi jej skończyć.

Ratunkiem dla wszystkich może okazać się spora suma pieniędzy zgromadzona na funduszu powierniczym zmarłego ojca. A raczej mogłaby, gdyby nie to, że Leo, czwarty z rodzeństwa, właśnie wpakował się w kłopoty, które wszystkich mogą kosztować marzenia.

"Gniazdo" to zabawny i zarazem poruszający portret współczesnej rodziny, w której relacje mocno kształtowane są przez kryzys finansowy. To także świeże spojrzenie na dzisiejszych nowojorczyków, nadal niemogących otrząsnąć się po tragedii 11 września. Książka napisana z wrażliwością godną Alice Munro i humorem przypominającym najlepsze filmy Woody’ego Allena zachwyciła amerykańskich czytelników i krytyków."


Tytuł oryginału: The Nest
Data wydania: 17 sierpnia 2016
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Znak Literanova
Literatura obyczajowa

Wiele razy pisałam tu o tym, że jestem okładkową sroką. Uwielbiam pięknie wydane książki i nie potrafię przejść obok nich obojętnie. Niestety, często przychodzi mi zapłacić za takie "zauroczenie".

*Na wstępie chciałabym opowiedzieć o bohaterach. Płytcy, nijacy i kompletnie prości. Autorka poleciała po łebkach i stworzyła bohaterów, którzy nie są ciekawi, nie robią nic ciekawego. Trochę takie lanie wody. Czwórka rodzeństwa: Melody, Beatrice, Jack i Leo, którzy przez całą książkę myślą i "walczą" tak naprawdę tylko o pieniądze. Może dla kogoś taka rywalizacja między rodzeństwem okaże się ciekawa i wciągająca, ale dla mnie jest to kompletny niewypał.

*Fabuła pozostawia wiele do życzenia. Jak wspomniałam wcześniej akcja w większości toczy się wokół spadku, który ma otrzymać każdy z rodzeństwa. Typowy przykład brata, który jest narkomanem, alkoholikiem czy kimś tam jeszcze i jak zawsze mają cierpieć wszyscy, byleby on pozostał bezpieczny. Jedni mają problemy ze spłatą kredytu, drudzy muszą jakoś radzić sobie z wydatkami związanymi z wysłaniem dzieci na studia.
Jedynym i chyba najciekawszym wątkiem w całej książce jest to jak młodzi ludzie próbują przekonać się kim tak naprawdę są. To takie poszukiwanie własnej tożsamości i akceptacji u najbliższych.

*Język utworu był prosty i łatwo było zrozumieć o co chodzi. Lecz, powtórzę po raz kolejny: książka jest nudna jak flaki z olejem i nawet to nie uratowało jej tyłka.

PODSUMOWANIE:
Nie polecam tej książki i z pewnością nie wrócę do niej. Chyba, że w przyszłym życiu.
Bez konkretnej fabuły, płytcy bohaterowie i dosyć sztuczne dialogi między nimi. Zdecydowanie nie jest to "wciągająca książka".

"Gniazdo"- może lepiej, żeby w tym gnieździe pozostało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz