niedziela, 24 lutego 2019

(353) Odium, Katarzyna Grzegrzółka

Pewnego dnia w miejskim lasku, dwójka nastolatków znajduje zwłoki młodej kobiety. Obrażenia ofiary świadczą o ogromnej do niej nienawiści, ze strony zabójcy. Obok ciała leży kartka z tajemniczym i rozmazanym napisem. Śledztwem zajmuje się Jan Bury, który sam zmaga się z problemami osobistymi. Wszystko wskazuje na to, że to zabójstwo to dopiero początek koszmaru.
Czy komisarzowi Buremu oraz jego zespołowi uda się schwytać mordercę?


Wydawnictwo: Zysk i S-ka 
Rok wydania: 29.01.2019
Liczba stron: 318
Kryminał, thriller

Po raz kolejny do sięgnięcia po jakąś książkę zachęcił mnie jej opis. Kiedy w tym przypadku przeczytałam, że mamy tajemnicze morderstwo, zmasakrowane zwłoki- uznałam, że to będzie dobry kryminał. Bo innej opcji nawet do siebie nie dopuszczałam. Jednak po raz kolejny rzeczywistość postanowiła sobie ze mnie zakpić.

W powieści pojawia się dwóch głównych bohaterów. Jednym z nich jest właśnie Jan Bury, komisarz zajmujący się sprawą zabitej kobiety. Jest on nawet sympatyczny, ale nie jestem pewna czy mogłabym się z tym bohaterem przykładowo zaprzyjaźnić. Jest on dość wymagający względem swoich współpracowników, ale jest to zrozumiałe. Kiedy trafia się tak ważna sprawa, należy działać na najwyższych obrotach. Jeśli chodzi o sprawy miłosne, to Bury twardo stąpa po ziemi. Choć z początku łatwo wpuszcza do swojego serca miłość, to potem zachowuje zdrowy rozsądek. A szczególnie wtedy, gdy jego wybranka okazuje się kimś zupełnie innym.

Drugą główną bohaterką mogę śmiało nazwać Joannę Skalską. Kobieta z kolei jest dosyć nieufna, ale jednocześnie nie zauważa tego, co dzieje się tuż pod jej nosem. Muszę przyznać, że ta bohaterka zyskała u mnie kilka plusów głównie za to, że kiedy bliski jej mężczyzna zaczyna coś kręcić, ona nie ignoruje tego, ale chce dowiedzieć się, co on takiego przed nią ukrywa.

Choć fabuła tej powieści została niewątpliwie przemyślana, to realizacja trochę siadła. Ogólnie książka podzielona jest na rozdziały teraźniejsze i te, gdzie akcja toczy się kilka miesięcy wcześniej. Wydaje mi się, że właśnie to doprowadziło do tego, że ta historia się stała dla mnie tak przewidywalna. Chyba że dostałam nagłego olśnienia, no ale w to trochę wątpię.

Katarzyna Grzegrzółka pisze bardzo dobrze, pisze w sposób, który sprawia, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Jest to zdecydowanie duży plus, ale niestety ginie on przy tym wielkim minusie, jakim jest przewidywalność tej historii. Skoro ja, osoba nie do końca domyślna, ogarnęłam, kto zawinił, jeszcze zanim minęła połowa książki, to coś chyba jest na rzeczy.

Jeżeli lubicie takie proste historie kryminalne, z pewnym wątkiem psychologicznym (mam wrażenie, że piszę to zdanie już po raz setny), to Odium może przypaść Wam jak najbardziej do gustu. Jeżeli jednak wolicie bardziej wymagające powieści, które jednak posiadają ten ogromny element zaskoczenia na końcu, to odradzam Wam tę pozycję.


Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.

1 komentarz: