czwartek, 23 maja 2019

(399) Lepsza niż ja, Louise O'Neill

Twórczość Louise O'Neill pokochałam po lekturze książki Sama się prosiła. Autorka świetnie wykreowała tamtą główną bohaterkę oraz wszystkie sytuacje, które miały tam miejsce. Tym razem miałam okazję sięgnąć po kolejną powieść tej autorki, która również wzbudziła we mnie niemałe emocje.



Tytuł oryginału: Only ever yours
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 24.04.2019
Liczba stron: 416
Młodzieżowa


Zacznę może od tego, o czym mniej więcej jest ta książka. Cała akcja dzieje się w pewnej szkole, która prawdopodobnie została stworzona na wzór typowej szkoły z internatem. Z tą różnicą jednak, że mieszkanki posiadłości codziennie są ubierane jak najlepiej przez specjalne maszyny, malowane jak najpiękniej i czesane. Codziennie są również ważone, a jeżeli ich waga przekroczy wyznaczoną liczbę pięćdziesięciu dwóch kilogramów, muszą zażywać specjalne blokery kalorii. W skrócie: dziewczyny muszą być idealne, perfekcyjnie wyglądać, perfekcyjnie się zachowywać i wypowiadać. Wszelkie odchyły od ich normy są traktowane jako bunt i wadliwość, co jest natychmiastowo zmieniane. W końcu zawsze znajdzie się coś do poprawy.

Główną bohaterką jest freida. Od razu mówię, że pisanie imion małą literą jest celowe, ponieważ tak musi po prostu być. Choć dziewczyna została stworzona na wzór najpiękniejszej uczennicy, to o dziwo ta jej perfekcyjność gdzieś tam się wyłamuje. Momentami drażniła mnie swoim pragnieniem przynależności do jakiejkolwiek grupy, przez wylądowała przy jednym stole z największą suką w szkole. Jednak pomijając to, polubiłam ją. Widać było, że próbuje ona przy tym byciu idealną pozostać również całkowicie sobą i chwilami buntowała się przeciwko systemowi.

Chciałabym również wspomnieć o tej wrednej dziewczynie. Ciekawi mnie, czemu większość takich paskudnych charakterem lasek nazywa się imieniem megan. Może to ma coś w sobie, tylko ja nie potrafię tego dostrzec? Nieważne.
Ważne jest to, że megan jest okropnie fałszywą osobą. Choć również została stworzona na idealną modą kobietę, to jej charakter jest obrzydliwy wręcz. Manipuluje freidą, narzuca jej swoje zdanie, a kiedy ta się nie zgadza, no to pora wyciągnąć poważną argumentację. "Przecież jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, prawda? Więc czemu nie zrobisz tego, jak ja chcę moja PRZYJACIÓŁKO?".
Tak, ta bohaterka zdecydowanie zalazła mi za skórę i w życiu nie chciałabym przyjaźnić się z tak toksyczną osobą.

W powieści pojawiła się również isabele. Dziewczyna, która całkowicie ignorowała wszelkie obowiązki oraz obowiązujący kanon piękna. Wyobraźcie sobie sytuację, kiedy musicie ważyć nie więcej jak pięćdziesiąt dwa kilogramy, a Wasza koleżanka z klasy nagle waży o dwadzieścia kilo więcej. Ta bohaterka jest takim promyczkiem tej historii. Mam wrażenie, że poprzez nią autorka chciała przekazać wiadomość dotyczącą bycia sobą i niezwracanie uwagi na narzucany nam ze wszystkich stron ideał piękna. Dlatego też isabele, choć chwilami dziwna, zyskała moją sympatię.

Podczas lektury tej powieści czułam oburzenie, przerażenie i smutek. Moim zdaniem historia tu przedstawiona jest okropną wizją niedalekiej przyszłości. Wystarczy się rozejrzeć dookoła, przejrzeć kilka losowych profili na Instagramie. Młodzie dziewczyny upodabniają się do jednego kanonu piękna, powiedzmy takiej sobie Kylie Jenner, przez co wyglądają praktycznie tak samo. Takie same włosy, taka sama figura, taki sam styl ubierania się. Wszystko, byleby być tą idealną, tą najpiękniejszą. W czasach tak rozbudowanej technologii istnieje ogromne wręcz prawdopodobieństwo, że taka wizja może się spełnić. Zwyczajne dziewczyny przestaną istnieć, a zastąpią je praktycznie zaprogramowane roboty, które będą perfekcyjne co do milimetra.

Louise O'Neill po raz drugi pokazała mi, że potrafi tworzyć historie wciągające, ale takie, które jednocześnie wywołują ciarki na całym ciele. Jestem po ogromnym wrażeniem zdolności pisarskich autorki i z niecierpliwością czekam na możliwość przeczytania kolejnych jej książek. Was ogromnie zachęcam do zapoznania się z tą historię, ponieważ jest ona warta uwagi i przeczytania. Nie chcę tutaj kogoś obrazić, ale myślę, że jest to powieść skierowana bardziej do takiej już starszej młodzieży.

Niemniej jednak gorąco polecam Wam tę książkę i obiecuję, że nie pożałujecie.


Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu Feeria Young.

1 komentarz:

  1. Miałyśmy jako czytamytu przyjemność patronować tej książce, ale z całkowitą szczerością mówimy, że jest naprawdę dobra i dobrze napisana :) Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń