wtorek, 28 maja 2019

(402) Tajemnica Diabelskiego Kręgu, Anna Kańtoch

Nina przyjeżdża do pewnego klasztoru, który znajduje się w Markotach. Pojawia się tam, ponieważ pewien anioł tego chce. Jednak prawdziwy powód jej obecności wyjdzie na jaw dopiero później.
Dziewczynka będzie musiała rozwikłać zagadkę z przeszłości, przeżyje niezapomniane chwile ze swoimi nowymi przyjaciółmi, a także dokładnie pozna samą siebie.
No ale... czy zawsze będzie tak kolorowo?



Cykl: Tajemnica diabelskiego kręgu (tom 1)
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 6.11.2013
Liczba stron: 544
Fantastyka młodzieżowa


Ta książka musiała czekać na moją uwagę dość długo. Grzecznie stała na mojej półce i czekała na swoją kolej, choć chyba było jej przykro, że tak długo zwlekam z jej przeczytaniem. W końcu się jednak udało, a ja jestem gotowa, żeby opowiedzieć o swoich wrażeniach po lekturze.

Główną bohaterką jest trzynastoletnia Nina, która uwielbia piękne sukienki, bufki przy rękawach i falbanki. Nie cierpi jednak swojej walizki, która nie jest zbyt ładna i zaczyna się psuć. Pewnego dnia zostaje wysłana pociągiem do Klasztoru, w którym czeka na nią anioł. Jednak czeka on nie tylko na nią, bo oprócz niej znajduje się tam dwunastka innych dzieciaków. Tak właśnie zaczyna się przygoda dziewczynki, której z pewnością nie zapomni.

Jest to postać, którą bardzo polubiłam za chęć walki ze złem, za rozsądek oraz temperament. Sama wściekałam się na pozostałych bohaterów, kiedy nie chcieli słuchać Niny i ją obrażali. Z drugiej strony dziewczynka chwilami zachowywała się dość dziecinnie, co nie wpływało pozytywnie na jej wizerunek. Otrzymuje jednak ode mnie ogromną pochwałę za to, że zaczytuje się w powieściach detektywistycznych.

Jacek i Tamara to dwójka bohaterów, z którymi Nina nawiązała nić porozumienia. Chłopiec jest roztrzepany, lubi jeść (czego nawet nie ukrywa) i jest naprawdę lojalny. Tamara z kolei to dziewczyna o ogromnej odwadze, upartości, szczera do bólu, którą bardzo, ale to bardzo polubiłam. Uważam, że oboje mają wszystkie te cechy, które powinien posiadać prawdziwy przyjaciel.

Pozostała dziesiątka, która pojawia się w tej książce, to postacie, których nie polubiłam za bardzo. Widać, że są oni sceptycznie nastawieni do działań Niny, jak i do samej jej osoby. Nie działają na nich nawet najrozsądniejsze argumenty, więc szkoda zachodu.

Opiekę nad dziećmi ma pani Celina, czyli kobieta o łagodnym głosie, ciepłej postawie i wielkim sercu. Jednak ona również nie przyjmowała do wiadomości argumentów dziewczynki, czym wzbudziła moją niechęć. Nawet posunęła się do tego, że namawiała Ninę, aby ta wróciła do domu. Z pewnością nie jest to postać, którą mile wspominam.

Akcja powieści dzieje się kilka lat po zakończeniu II Wojny Światowej, a dzięki temu historia przedstawiona przez Annę Kańtoch ma swój niepowtarzalny klimat. Moim zdaniem jest to naprawdę ciekawy element książki. Autorka pisze bardzo dobrze, a całą powieść czyta się przyjemnie i w miarę szybko. Choć ja przyznaję się bez bicia, że ostatni miesiąc mnie tak rozleniwił, że czytanie tej pozycji zajęło mi prawie tydzień. Pragnę jednak podkreślić, że to nie przez samą książkę, bo ona jest świetna, a przez moje lenistwo.

Podczas lektury towarzyszyła mi atmosfera niepokoju, tajemnicy i ogromnej niepewności, ponieważ nie wiedziałam, z której strony nadejdzie prawdziwe zło. Książka jest takim pomieszaniem powieści młodzieżowej oraz fantastyki, co ja jak najbardziej lubię.

Myślę, że Tajemnica Diabelskiego Kręgu spodoba się przede wszystkim młodzieży, ale dzięki stylowi autorki, można ona trafić również do dorosłych. Ja mimo swoich prawie dwudziestu jeden lat na karku, zaliczam samą siebie jeszcze do młodzieży, także na mnie w tym momencie nie patrzcie. 😂
Jestem bardzo ciekawa następnych części, które również stoją na mojej półce, więc z pewnością w najbliższym czasie po nie sięgnę.


Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu Uroboros.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz