czwartek, 18 marca 2021

(734) Wróg mojego brata, Caroline Angel

 


Cykl: Wróg mojego brata (tom 1)
Wydawnictwo: Editio Red
Data wydania: 10.02.2021
Liczba stron: 328
Romans

Kiedy zobaczyłam, że na rynku pojawi się kolejna powieść Caroline Angel, poczułam się bardzo zaintrygowana. Poprzednia książka tej autorki całkiem przypadła mi do gustu, więc byłam naprawdę ciekawa, co tym razem otrzymam. Dosłownie wczoraj skończyłam tę powieść i... no się działo. Za chwilę Wam o tym opowiem.

Abby nigdy nie myślała o swojej babci jako o wariatce. Do czasu, gdy ta zaczyna planować jej ślub z kolegą z dzieciństwa. Dodajmy do tego fakt, iż dziewczyna nie ma nawet osiemnastu lat, a już ma szykować suknię ślubną i białe pantofelki na wycieczkę przed ołtarz. Jednak Abby zaczyna myśleć o Blake’u. Przystojnym chłopcu, którego szczerze nienawidzi brat dziewczyny oraz babcia. Brzmi jak współczesna historia o Romeo i Julii? Być może. Teraz pozostaje jeszcze zapytać, czy Abby uda się uniknąć losu młodej mężatki, a Blake da jej prawdziwe szczęście?

Zacznę od głównych bohaterów, którzy naprawdę wzbudzili moją sympatię i choć miewali gorsze chwile, udało im się utrzymać mnie, że tak powiem, przy sobie. Abby jest właściwie taką zwyczajną nastolatką, która pragnie akceptacji ze strony swojego środowiska, lecz w momencie, gdy ktoś zaczyna jawnie ją krytykować za samo bycie sobą - potrafi się odegrać. To właśnie sprawiło, że nie skreśliłam tej bohaterki. Jej odwaga i dość wysokie poczucie własnej wartości naprawdę mi zaimponowały.

Blake to teoretycznie taki bohater, jakich wiele. Przystojny, odrobinę zbuntowany, rozwiązujący problemy agresją. W jakim szoku byłam, gdy czytając, odkryłam, że autorka pod tym płaszczem bad boy’a przedstawiła mi młodego mężczyznę, który potrafi okazywać swoją inteligencję, poczucie humoru oraz ogromną dojrzałość. Pierwszy raz też muszę usprawiedliwić postać, która rozwiązywała niektóre spory przemocą - tutaj inaczej się po prostu nie dało. Ile ja się przy tym nerwów najadłam, to chyba tylko inni czytelnicy tej książki mogą się domyślać...

Wątek aranżowanego małżeństwa został ukazany w sposób odrobinę przejaskrawiony, aczkolwiek bardzo ciekawy. Na swój sposób było również zabawnie, a był to śmiech trochę przez łzy złości. Ta książka to istny rollercoaster emocjonalny, do razu Was ostrzegam. Wątek związany z nienawiścią brata głównej bohaterki do Blake’a był owiany tajemnicą, więc tutaj czytelnik otrzymuje już coś, czego musi sam się dowiedzieć na kolejnych kartach powieści. No i jak tu się oderwać?

Wróg mojego brata jest napisany bardzo dobrze, ciekawie i co najważniejsze: wzbudza w odbiorcach mnóstwo emocji. Ja sama podczas lektury tej pozycji musiałam przypominać sobie, że to tylko fikcja i nie powinnam aż tak angażować się w tę historię. Z drugiej jednak strony, przecież od tego są książki, prawda? Mają angażować czytelnika całkowicie i to właśnie udało się Caroline Angel.

Jeżeli szukacie ciekawego romansu, w którym znajdzie się miejsce dla komizmu językowego oraz sytuacyjnego, a co więcej - w którym będzie charakterna główna bohaterka, to właśnie ta książka może Wam się spodobać.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz