wtorek, 30 marca 2021

(744) Serce trolla, Holly Black

 


Tytuł oryginału: Valiant
Cykl: Elfy ziemi i powietrza (tom 2)
Tłumaczenie: Iwona Michałowska
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 24.02.2021
Liczba stron: 288
Fantastyka młodzieżowa

Twórczość Holly Black zawsze mnie ekscytuje i nie ukrywam, że bardzo ją lubię. Co prawda, raczej jestem “inna” niż pozostali jej czytelnicy, ponieważ podobają mi się książki, które innym kompletnie nie podchodzą. Nie inaczej było ze Złą królową, czyli pierwszym tomem serii Elfy ziemi i powietrza. Przyszedł w końcu czas, bym mogła coś napisać na temat drugiego tomu tej trylogii – czy podobał mi się on równie mocno, co poprzedni?

Val odkrywa coś, co zmienia jej postrzeganie świata. Z poczucia rozczarowania i zażenowania postanawia uciec z domu i trafia do miejskiej dżungli, a tym samym w towarzystwo nie do końca odpowiednie dla młodej panny. Jednak Val nie jest kolejną ułożoną i grzeczną córeczką - jest pewna siebie, uparta i zdecydowanie nie da się jej poskromić. Kiedy na jej drodze staje troll-alchemik, dziewczyna staje się dilerką pewnego narkotyku, który ma uchronić pewną grupę przed szkodliwym działaniem żelaza. Zostaje też wplątana w intrygę rozgrywającą się na samym szczycie świata elfów i ludzi... Czy uda jej się wykonać swoją misję i odzyskać dawne życie?

Zacznę od głównej bohaterki. Val na początku przypadła mi do gustu, chociaż z czasem zaczęła mnie trochę denerwować. Wszystko brała głęboko do siebie (w jednym przypadku rzeczywiście było to słuszne i rozumiałam jej późniejsze postępowanie) oraz na dużo informacji reagowała bardzo emocjonalnie, aż pokusiłabym się o stwierdzenie, że zbyt emocjonalnie. Jednak koniec końców uważam, że jest to ciekawa i dobrze wykreowana postać.

Holly Black w tej części poszła w stronę, że tak powiem potocznie, dilerki. Obecne na każdej stronie powieści narkotyki oraz ich dystrybucja za pomocą Val mnie osobiście nie odepchnęła jakoś mocno, ale też rozumiem zarzuty innych czytelników co do tego wątku. Miałam też wrażenie, że autorka przedstawiła młodych ludzi stereotypowo – skoro mieli dostęp do narkotyków, to wiadomo, że na pewno z nich skorzystają i będą ćpać do utraty świadomości. Nie do końca mi się to spodobało, lecz po raz kolejny: rozumiem, że taki był cel pani Black. Ludzkie słabości przedstawione w tak inny sposób? Jasne, niech będzie i tak.

Serce trolla na przekór moim oczekiwaniom nie porwało mnie aż tak, jak Zła królowa. Tutaj pierwsza połowa książki była dość powolnym wstępem do całej akcji i dopiero w drugiej połówce udało mi się wciągnąć na tyle, że rzeczywiście pochłonęłam ją przy jednym posiedzeniu. Niestety jednak ta pozycja nie będzie należała do moich ulubionych, jeśli chodzi o dorobek Holly Black - chociaż i tak stoi wyżej niż Królowa niczego (trzeci tom Okrutnego księcia).

Jeżeli lubicie lekką fantastykę młodzieżową, w której elfie światy mieszają się z ludzkim - sięgnijcie po tę trylogię. Jednak, jeżeli wolelibyście coś innego, to może warto będzie zainteresować się cyklem Okrutny książę? 😉


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz