środa, 5 kwietnia 2017

(128) Córka doskonała, Amanda Prowse

Do tej książki podeszłam sceptycznie, ponieważ moje doświadczenie w czytaniu obyczajówek jest już dosyć spore. A czytając obyczajówki spotykałam się z różnymi pomysłami autorów, choć niektóre bardzo często się powtarzały. Natomiast w tym przypadku dostałam co prawda coś mi już znanego, ale w o wiele odświeżonym wydaniu.

Tytuł oryginału: Perfect daughter
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 17.03.2017
Liczba stron: 408
Literatura obyczajowa 

Jacks Davies ma wszystko czego pragnie każda kobieta. Kochającego męża Pete'a, córkę Marthę, która zostanie prawnikiem oraz synka Jonty'ego. Ale życie bywa niezwykle przewrotne i oprócz rodzinnej sielanki, Jacks musi zająć się swoją chorą na Alzheimera matką. Marzenia z młodzieńczych lat schodzą na dalszy plan, jeśli w grę wchodzi szczęście rodziny, ale czy to dobre dla samej Jackie?


Ciepła, rodzinna, zabawna i bardzo prawdziwa opowieść o tym jak pokonywać kłody rzucone nam przez życie. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że ta książka aż tak mi się spodoba. Historia Jacks chwyciła mnie za serce i naprawdę czułam z nią więź podczas lektury. Wszystkie jej smutki, radości przeżywałam równie mocno.

Ciekawą rzeczą jest to, że mamy retrospekcję, gdzie Jacks wspomina swoją młodość i dawną miłość. Ale tak serio: czy zastanawialiście się kiedyś co aktualnie robią Wasze dawne miłości? Ja też nie. Ale główna bohaterka bardzo chce się dowiedzieć co robi aktualnie jej była miłość życia, a kiedy jej się to udaje doznaje szoku. Ale nic więcej nie zdradzą, okej? No bo musiałabym Wam zaspoilerować całą książkę, a tego chyba nie chcemy.

Bardzo spodobała mi się historia, którą przedstawiła nam autorka. Jest napisana w taki sposób, że chwilami miałam wrażenie, że to jest historia autorki a nie Jacks. Sposób w jaki autorka przedstawiła opisy różnych miejsc, osób mogą śmiało na to wskazywać.
Uwielbiam takie książki i mogę Wam ją z całego serca polecić. Na pewno drugiej tak dobrze napisanej obyczajówki nie znajdę nigdzie. Nawet u Danielle Steel, choćby za kilkanaście lat.



Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz