piątek, 2 czerwca 2017

(149) Łowca czterech żywiołów, Agata Adamska

Ostatnimi czasy chodziła za mną jakaś dobra książka fantasy. Pragnęłam zatopić się w magii i różnych fantastycznych wydarzeniach. Na pomoc przyszła mi Agata Adamska wraz z jej debiutancką książką o intrygującym tytule "Łowca czterech żywiołów".

Cykl: Legenda o Seantrze  (tom 1)
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 16.08.2016
Liczba stron: 336
Fantastyka młodzieżowa

Młoda Aeryla Valnes musi udać się na egzamin z magii, który zadecyduje czy dziewczyna ma zdolności magiczne. Nie spodziewa się cudu, ponieważ jej rodzina nie ma żadnych tego typu zdolności, ale nastolatka przeżywa ogromny szok. Okazuje się, że posiada ona moc panowania nad czterema żywiołami: ogniem, wodą, powietrzem i ziemią, co czyni ją Łowcą. Teraz przed nią niesamowita okazja do udoskonalenia swoich umiejętności i zostania magiem, ale... czy jej rodzina i znajomi to zaakceptują?

Jestem naprawdę mile zaskoczona, że ta książka okazała się być tak dobra. Szczerze mówiąc, byłam sceptycznie nastawiona do książki fantasy napisanej przez polskiego autora, ale było to niezwykle owocne spotkanie.
Bohaterowie są bardzo różnorodni i szczerze mówiąc, już dawno tak bardzo nie polubiłam książkowych postaci. Aeryla mnie nie irytowała, a nawet śmiem twierdzić, że zyskałam książkową przyjaciółkę. Podobnie jest z jej przyjaciółką Anniją, która bardzo  przypominała mi moją siostrzenicę (pozdrawiam O.). Pozostali bohaterowie jak Garett, ojciec Aeryli, jej matka (taka szalona babka, mówię Wam!) oraz siostra również zaskarbili sobie moją sympatię.
Sama fabuła kojarzyła mi się z Harrym Potterem, z tą różnicą, że tutaj dziewczyna miała iść na test z magii, a w książce Rowling- Harry nie miał pojęcia o swoich zdolnościach. Pomimo tego podobieństwa, książka jest bardzo dobra, z ogromną przyjemnością przewracałam kolejne strony, a nawet przyłapałam się na tym, że nie chcę jej skończyć. Jedyna rzecz do jakiej muszę się przyczepić, to bardzo szybka akcja. To znaczy, nie zdążyłam się w niektórych sytuacjach do końca połapać, a już był koniec wydarzenia.

Po za tą jedną rzeczą nie mam absolutnie nic do zarzucenia tej powieści i już nie mogę się doczekać drugiej części. Mam nadzieję, że nie uschnę do tego czasu.


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję autorce, pani Agacie Adamskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz