czwartek, 24 października 2019

(481) Współlokatorzy, Beth O'Leary

O tej książce zrobiło się bardzo głośno tuż przed Warszawskimi Targami Książki. Przyznaję, że już wtedy miałam ogromną ochotę ją przeczytać, jednak moją uwagę przykuły wówczas inne pozycje. Jak widzicie, jednak udało mi się sięgnąć po tych słynnych Współlokatorów. Jak myślicie, należę do zwolenników tej powieści, czy do jej przeciwników?


Tytuł oryginału: The Flatshare
Tłumaczenie: Robert Waliś
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 15.05.2019
Liczba stron: 432
Obyczajowa, romans 

Tiffy niedawno rozstała się ze swoim chłopakiem i na gwałt potrzebuje nowego mieszkania. Najlepiej taniego. Los się do niej uśmiecha, ponieważ w tym samym czasie Leon poszukuje współlokatora lub współlokatorki. Czynsz nie jest wysoki, więc może to być strzał w dziesiątkę. Najciekawszym aspektem tego mieszkania jest jednak fakt, że będą oni spać w jednym łóżku. Brzmi zaskakująco, ale Leon ma doskonały plan. Jego nocna praca w szpitalu sprzyja temu, aby mógł ze swoim współlokatorem wymieniać się miejscem do spania. Tiffy zgadza się na taki warunek, a jej najbliżsi uważają ją za totalną wariatkę. No ale przecież w nocy i w weekendy całe mieszkanie będzie należeć do niej, natomiast w dzień to Leon będzie w nim rządził, więc w czym problem? Wkrótce zaczynają pisać do siebie krótkie liściki, gotować sobie nawzajem jedzenie oraz wyjawiać tajemnice. Wbrew pozorom coraz bardziej zbliżają się do siebie. Jednak jest jedno "ale". Jeszcze nigdy się nie spotkali...

Słów kilka o Tiffy. Jest to bohaterka, która wywołała u mnie ogromny uśmiech. Bardzo lubię postaci, które już od początku emanują taką pozytywną energią i sprawiają, że mam ochotę z nimi konie kraść. Taka jest właśnie Tiffy. Jest również bezkonfliktowa i ugodowa, a także troskliwa. Dlatego też było mi okropnie przykro, kiedy dowiedziałam się, jak paskudnym człowiekiem był jej były chłopak. Taka dobra osoba zdecydowanie nie powinna doświadczać takich chorych sytuacji.

Leon to bohater równie niekonfliktowy i ugodowy, co Tiffy. On również jest bardzo pozytywną i sympatyczną postacią, a nawet mogłabym pokusić się o stwierdzenie, że polubiłam go bardziej. Wydawać by się mogło, że on zgodnie ze schematem nie miał w życiu ciężko, a teraz ma prawdziwe szczęście. Otóż nie, moi drodzy. Brat Leona został niesłusznie oskarżony i trafił do więzienia, a co za tym idzie, sam Leon nieustannie kombinuje, jak mógłby udowodnić jego niewinność. Dodatkowo młody mężczyzna pracuje jako pielęgniarz na nocnych dyżurach, przez co jest świadkiem walki m.in. dzieci z rakiem.

Mam w sobie teraz mnóstwo myśli, których nijak nie potrafię przelać na "papier" (rozumiecie, o co chodzi). Z jednej strony Współlokatorzy to taka zwyczajna powieść obyczajowa, a właściwie bardziej komedia romantyczna, którą czyta się z przyjemnością, a potem można odstawić na półkę i o niej zapomnieć. Z drugiej jednak strony po skończeniu jej, najchętniej zaczęłabym ją czytać od nowa.

Autorka poruszyła tutaj wątek toksycznego związku, z którego bardzo trudno jest się wyplątać. Justin, czyli były chłopak Tiffy, za wszelką cenę chciał zniszczyć jej poczucie własnej wartości. Wmawiał jej, że to ona ma kiepską pamięć i zapomina o wielu rzeczach, choć nie taka była prawda. Wzbudzał w niej poczucie winy i za każdą kłótnię obwiniał właśnie ją. To właśnie jest idealny przykład tego, jak wygląda taki toksyczny związek. Cieszę się, że Beth O'Leary poruszyła ten wątek, ponieważ naprawdę wiele osób zmaga się z tym problemem, a może komuś otworzy on oczy?

Na tylnej okładce ktoś porównał tę historię do tej z filmu Holiday. Ja ten film miałam okazję obejrzeć całkiem niedawno i to dwa razy, bo tak bardzo mi się spodobał. Gdyby akcja tej powieści działa się w okresie świątecznym, całkowicie zgodziłabym się z tym porównaniem. Jednak w tym przypadku nie do końca zgadzam się z tym stwierdzeniem, aczkolwiek Współlokatorzy wzbudzili we mnie podobne emocje, co bohaterzy filmu.

Jeżeli poszukujecie przyjemnej, zabawnej i wciągającej książki, to jak najbardziej polecam Wam tę pozycję. Myślę, że miłośnicy komedii romantycznych poczują się jak najbardziej usatysfakcjonowani.


Książkę do recenzji dostarczył serwis Jakkupowac.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz