środa, 26 czerwca 2019

[PRZEDPREMIEROWO] (417) Wroga miłość, Ana Rose

Adeline razem z siostrą, przez całe swoje życie muszą żyć w ukryciu. Wszystko przez to, że wrogowie ich ojca tropię je. Jednak nie są to zwyczajni ludzie, ponieważ szukają ich najlepsi i najskuteczniejsi płatni zabójcy na świecie. W końcu głowa rodziny Adler przenosi dziewczyny do nowego miasta, gdzie zaczną naukę w college'u. Niestety, okazuje się, że znalazły się idealnie pod samym nosem rodziny O'Donnell, czyli ich największych wrogów...


Cykl: Wroga miłość (tom 1)
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 27.06.2019
Romans

Jeżeli uważnie śledzicie mojego bloga lub Instagrama, to wiecie, że uwielbiam romanse. No dobra, przynajmniej ostatnio na maksa wkręciłam się w ten gatunek i mogłabym czytać tylko takie książki. Kilka dni temu udało mi się przeczytać książkę Any Rose, którą możecie kojarzyć również jako autorkę powieści Płonący lód. Nieczyste zagranie. Bez zbędnego pisania, przechodzę już do mojej opinii.

Główną bohaterką tej historii jest właśnie Adeline, jedna z sióstr Adler. Po pierwsze: zachwycam się tym imieniem jak głupia. Serio. Strasznie mi się ono podoba, uważam, że jest niezwykle kobiece i naprawdę pasuje do tej bohaterki. W tym momencie nie wyobrażam sobie tego, że miałaby się nazywać inaczej. Po drugie: ta bohaterka chwilami okropnie mnie irytowała swoim zachowaniem. Choć jest ona inteligentna i ma świadomość zagrożenia, które czyha na każdym kroku, to w pewnym momencie i tak lgnie do niebezpieczeństwa. Przysięgam, w tym momencie miałam ochotę ją uderzyć z tych nerwów. Nie dość, że akcja trzyma w napięciu, to jeszcze ta dziewczyna pakuje się w kłopoty i jeszcze bardziej pobudza nerwy.

Nie mogę jednak aż tak po niej jechać, ponieważ to Adeline wzbudziła moją największą sympatię ze wszystkich bohaterów tej powieści. Podziwiam jej odwagę, ponieważ była gotowa wskoczyć w paszczę lwu, żeby chronić młodszą siostrę. Dzięki temu widać, jak dobrą i troskliwą osobą jest ta dziewczyna.

Drugim głównym bohaterem jest Damion O'Donnell (którego imię uparcie czytałam jako "dejmon"). Chłopak, który utrzymuje się z płatnych zabójstw i jest najlepszy w swoim fachu. Mimo tego, że z początku został on przedstawiony jako zwyczajny gbur, który nie przyjmuje odmowy i każdy ma mu się podporządkować, to w pewnym momencie ujawnia on swoją drugą, tę łagodniejszą twarz. Mogłabym napisać, że go nie lubię, że jest ble i fuj, ale nie zrobię tego. Dlaczego? Ponieważ to nie on wybrał sobie taki zawód. On był do tego szkolony od DZIECIŃSTWA. Tak na dobrą sprawę, Damion nie zna innego życia i jest mi go najzwyczajniej w świecie szkoda.

Autorka stworzyła naprawdę świetną powieść, w której główną rolę odgrywa schemat love-hate. Ja szczerze mówiąc, bardzo lubię takie romanse, ponieważ wzbudzają one we mnie najwięcej emocji. Tym razem nie było inaczej. Czytając, z jednej strony myślałam, jak bardzo denerwuje mnie ta ich nienawiść do siebie, ale z drugiej strony czekałam z niecierpliwością na przełom, dzięki któremu nawiąże się między nimi miłość. 

Jest to druga powieść tej autorki, jaką udało mi się przeczytać. Muszę stwierdzić, że Ana Rose ma ogromne predyspozycje do tego, żeby stać się jedną z moich ulubionych polskich autorek. To, jakie historie tworzy ta kobieta, to się w głowie nie mieści. Może dla innych będą one dość schematyczne i nudne, ale ja je biorę w ciemno, bo wiem, że mi się spodobają.

Jeżeli tak jak ja, lubicie czytać gorące romanse, w których relacja między bohaterami wzbudzi w Was ogromne emocje, to koniecznie sięgnijcie po Wrogą miłość. Szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać drugiego tomu.


Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję Autorce.

1 komentarz:

  1. Nie miałam jeszcze okazji czytać, ale ją planuję :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń