środa, 21 sierpnia 2019

(447) Wilk, Katarzyna Berenika Miszczuk

Wilk czekał na mojej półce dość długi czas, jednak nareszcie nadrabiam zaległości, które były spowodowane nauką do matury, a teraz i niekończącym się remontem i przeprowadzką. Dlatego za moment przeczytacie moją opinię na temat właśnie tej książki.


Cykl: Wilk (tom 1)
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 22.08.2018
Liczba stron: 320
Fantastyka młodzieżowa


Pewnego dnia rodzice Margo oznajmiają jej, że muszą przeprowadzić się z Nowego Jorku do małego miasteczka Wolftown. Oczywiście, dziewczynie kompletnie się to nie uśmiecha, więc stara się jak najbardziej uprzykrzyć rodzicom życie. Od przyjazdu do nowego domu, dziewczynę zaczynają męczyć koszmary, w których musi uciekać przed kimś przez ciemny las. W szkole poznaje nowych znajomych: zwariowaną Ivette, kochającą kolor różowy oraz cichego i zdystansowanego Maksa, nazywanego przez wszystkich metalowcem. Margo bardzo chce rozwiązać zagadkę swoich snów, a także tę ciążącą na miasteczku od lat. Czy jej się to uda?

Zanim zabrałam się za tę książkę, zastanawiałam się, jaka będzie ta książka. Czy mnie rozczaruje, czy może jednak zachwyci? No i przede wszystkim: czy będę mogła nazwać ją typową powieścią młodzieżową? Oczywiście, za chwilę spróbuję na te pytania odpowiedzieć.

Główną bohaterką jest zbuntowana Margo, która nie jednego potrafi wyprowadzić z równowagi, uwierzcie mi. Dziewczyna jest inteligentna i bardzo dobrze się uczy, jednak czytając, miałam wrażenie, że chwilami nie potrafi ona opanować swoich emocji. Muszę przyznać, że miałam wtedy ochotę zrobić jej krzywdę, żeby tylko się ogarnęła. No ale koniec końców całkiem ją polubiłam, choć i tak za przyjaciółkę jej chyba bym nie chciała.

Max to chłopak cichy, nienarzucający nikomu swojej obecności, choć i tak wszyscy go zauważają. Ze względu na jego styl ubierania oraz fakt, że jeździ motocyklem, jest nazywany metalowcem. Oczywiści wzbudza tym ogólną niechęć i strach wśród uczniów. I kompletnie nie rozumiem takiego szufladkowania ludzi. No bo każdy ma prawo do ubierania się, jak chce i nie może ze względu na to być nazywany metalowcem, dresem czy kimś innym. Tak, przyznaję, że z początku chłopak nie do końca wzbudził moją sympatię, jednak z każdym kolejnym rozdziałem lubiłam go coraz bardziej.

Wcześniej miałam okazję czytać tylko dwie powieści pani Katarzyny, a były to dość nowe książki. W przypadku Wilka mamy do czynienia z debiutem tej autorki, więc też ten styl pisania różni się od pozostałych powieści. Mnie jednak w żadnym stopniu to nie przeszkadzało, a książkę czytało mi się naprawdę przyjemnie i całkiem szybko.

Historia tu przedstawiona jest trochę schematyczna, to prawda. Jednak trzeba wziąć pod uwagę to, że jej pierwsze wydanie miało miejsce 13 lat temu, a wtedy wątki wilkołaków, międzygatunkowej miłości i tego typu spraw był czymś zupełnie nowym.

Mnie bardzo przypadł do gustu pomysł ze stworzeniem Wolftown- miasta wilków. Dla mnie już sama ta nazwa przywołuje na myśl jakąś tajemnicę i sprawia, że czuję ciarki na plecach. Na brawa zasługuje moim zdaniem również klimat, jaki udało się stworzyć autorce, a który momentami wywoływał we mnie lęk.

Odpowiadając już na pytania zadane wyżej: według mnie Wilk to bardziej powieść skierowana do młodzieży. Osobom dorosłym może przeszkadzać język, jakim posługują się bohaterowie oraz sama fabuła może im wydać się nudna i dziecinna. Ja, choć jestem już dawno po osiemnastce, to jestem oczarowana tym światem i mnie naprawdę ta książka przypadła do gustu.

Także, jeśli macie ochotę na fajną i wciągającą młodzieżówkę, to sięgajcie po Wilka. Jednak przymknijcie oko na pewne schematy, które się tutaj pojawiają i po prostu cieszcie się lekturą.


Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu W.A.B. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz