czwartek, 15 sierpnia 2019

(443) Tajemnica Nawiedzonego Lasu, Anna Kańtoch

Od wakacji w Markotach minęły dwa miesiące. Nina wróciła do swojego spokojnego życia we Wrocławiu. Pewnego dnia w jej szkole zjawiają się sierżant Sowa i porucznik Lis, których dziewczyna pamięta z Markot. Zabierają oni Ninę do pewnego ośrodka pod wschodnią granicą, gdzie znajdują się również inne dzieci z Markot. Z Instytutu nie da się uciec, w pobliskim lesie czai się mrok o upiory ze skrzypcami zamiast rąk. Niedaleko jednak znajduje się opuszczona wioska węglarzy, która zapoczątkowała istnienie magii w tym miejscu. Jakie tajemnice skrywa w sobie porzucona osada?


Cykl: Tajemnica Diabelskiego Kręgu (tom 2)
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 4.11.2015
Liczba stron: 363
Młodzieżowa, fantastyka


Odkąd przeczytałam pierwszy tom serii, czyli Tajemnicę Diabelskiego Kręgu minęły prawie trzy miesiące. Dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi wrażeniami po lekturze tomu drugiego, który wzbudził we mnie sporo emocji. Jednak od początku.

Oczywiście, główną bohaterką jest Nina. Dziewczynka bardzo bystra, która fascynuje się zagadkami i chce być jak Sherlock Holmes. Choć podziwiam jej zawziętość w rozwiązywaniu różnych zagadek, to czasami denerwuje mnie jej upór. Podejrzewam jednak, że takie powinny być cechy dobrego detektywa. W tej książce dziewczynka jest, mam wrażenie bardziej taka, "ogarnięta", choć i tak w pewnych momentach zdarzają jej się dość dziecinne zachowania. No ale nie mogę oczekiwać od niej zmiany o sto osiemdziesiąt stopni w ciągu dwóch miesięcy, bo to jest chyba niemożliwe.

Tym razem dzieciaki lądują w dziwnym Instytucie, który znajduje się przy wschodniej granicy Polski. Dlaczego się tam znalazły? Władze chcą sprawdzić ich magiczne umiejętności oraz wyłowić nowego Wybrańca. Wszystko byłoby w sumie okej, gdyby nie fakt, że dzieci są tam wykorzystywane. Muszą gotować, sprzątać, naprawiać drobne uszkodzenia na zewnątrz (przypominam, że jest już jesień), a także zajmować się młodszymi dziećmi. Dla mnie wygląda to trochę tak, jakby władze zdecydowały, iż poprzez te czynności dzieciaki zarobią na swoje utrzymanie.

Po raz kolejny autorka wzbudziła we mnie masę emocji, a także wciągnęła bez reszty. Choć sam Instytut, w którym znajdowali się bohaterowie, nie był aż tak straszny, to las obok już jak najbardziej. Przyznaję się bez bicia, że Annie Kańtoch udało się mnie przerazić, co spotęgował fakt, że czytałam tę książkę wieczorem. Czy muszę dodawać tu coś jeszcze?

Cieszę się, że fabuła tej powieści nie opiera się głównie na bohaterach oraz ich perypetiach, ale że przedstawia również historię opuszczonej wioski oraz ich mieszkańców. Moim zdaniem był to wątek bardzo ciekawy i dzięki temu, ta książka tylko zyskała w moich oczach.

Gdyby ktoś zapytał się mnie, czy jest to książka dla dzieci- odpowiedziałabym, że nie. Choć główną bohaterką jest dziewczynka w wieku trzynastu lat, to jednak pojawiają się tutaj dość straszne fragmenty, w których nie brakuje upiorów, zaginięć, śmierci oraz krwi. Dlatego raczej nie zalecałabym tej pozycji dla młodszych czytelników. Jednak nie zamierzam tutaj nikogo ustawiać i mówić, co ma czytać, bo wychodzę z założenia, że każdy czyta, co chce.

Moim zdaniem Tajemnica Nawiedzonego Lasu jest jeszcze lepszą książką niż tom pierwszy. Pełno tu świetnej akcji, ciekawych bohaterów oraz książka wzbudza ogromne emocje: od strachu do smutku. Jeżeli poszukujecie dobrej powieści, która wzbudzi w Was ciekawość oraz przerażenie, to koniecznie sięgajcie po tę pozycję.


Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu Uroboros.

2 komentarze:

  1. Ta seria niesamowicie mi się spodobała. Liczę na to, że w najbliższej przyszłości powstanie 4 tom!

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie sięgnę :)
    http://whothatgirl.pl

    OdpowiedzUsuń