sobota, 31 sierpnia 2019

(451) Mury, Hollie Overton

Kristy robi wszystko, aby zapewnić dobre życie swojemu 15-letniemu synowi oraz choremu ojcu. Dlatego też pracuje w więzieniu dla osób skazanych na śmierć. Pewnego dnia poznaje Lance'a, który z miejsca wzbudza w niej same ciepłe uczucia. Kilka miesięcy później wychodzi za niego za mąż i ma nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Jednak Lance to istny diabeł w ludzkiej skórze, który swoje niezadowolenie i złość wyładowuje na żonie. Kiedy przemoc staje się coraz bardziej niebezpieczna, Kristy postanawia uwolnić rodzinę z rąk brutala. Jednak czy odważy się go zostawić?


Tytuł oryginalny: The Walls
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 19.09.2018
Liczba stron: 352
Thriller psychologiczny


Lubię sobie od czasu do czasu zrobić odpoczynek od romansów i młodzieżówek. Opis tej książki bardzo mnie zaciekawił, więc postanowiłam ją przeczytać. Jak wypadł w moich oczach ten thriller psychologiczny?

Główna bohaterka, Kristy, to kobieta o niezwykłej sile. Jest gotowa zrobić wszystko dla swoich bliskich. Momentami mnie irytowała swoim oślim uporem, jednak w pewnej chwili totalnie zaskoczyła mnie swoim sprytem. Moim zdaniem Kristy zasługuje na oklaski, bo jej odwaga i siła są nieskończone. Oczywiście, pewnie wielu z Was się ze mną nie zgodzi, co w pełni szanuję. No ale już sama jej chęć do zostawienia męża tyrana to dla mnie przejaw odwagi.

Lance to mężczyzna czarujący, sypiący komplementami, serdeczny oraz kochający. Jednak tylko Kristy wie, jaki z niego dwulicowy gnojek. Nóż mi się w kieszeni otwierał, gdy zaczynał usprawiedliwiać swoją agresję oraz przemoc wobec żony. Dla mnie nie ma tu żadnych wymówek. Przemoc, zwłaszcza domowa nigdy nie ma czegoś takiego jak usprawiedliwienie. Jest to bohater zły do szpiku kości, choć ta agresja może mieć podłoże jeszcze w jego dzieciństwie. Przykre, że takie rzeczy potrafią ciągnąć się za człowiekiem przez całe życie.

Chciałabym również wspomnieć o synu głównej bohaterki. Ryan jest dość wrażliwym dzieciakiem, ale przy tym cholernie inteligentnym, oddanym i kochającym młodym mężczyzną. Może i chwilami wychodził z niego egoizm lub też ta bardziej irytująca część jego osobowości, ale i tak bardzo go polubiłam. Gdybym mogła, z chęcią przybiłabym mu piątkę.

Po pierwszych kilku stronach czułam się znudzona. Akcja ciągnęła mi się jak flaki z olejem i nie mogłam doczekać się jakiegoś zwrotu akcji. I wiecie, co było tym takim punktem, który rozpoczął właściwą akcję? Ślub Kristy i Lance'a. Dopiero od tego momentu zaczęłam się bardziej wciągać w tę historię.

Autorka ciekawie przedstawiła pracę głównej bohaterki. Kobieta ta jest odpowiedzialna za kontakt skazanych na śmierć z dziennikarzami. Ponadto musi być obecna przy ich egzekucjach, a następnie sporządzać z tego raporty. Bardzo zaciekawił mnie ten temat i z pewnością była to pierwsza książka z tym wątkiem, jaką udało mi się przeczytać.

Hollie Overton dobrze wykreowała również wszelkie relacje między bohaterami, dzięki czemu sama mogłam poczuć się jak część rodziny. Zdecydowanie zasługuje to na ogromne brawa.

Przeczytałam tę książkę w kilka godzin, ale nie mogę powiedzieć, żeby Mury stały się moim ulubionym thrillerem. Owszem, jest to książka wciągająca (no, od momentu ślubu), dobrze napisana i poruszająca ważne tematy. Jednak czegoś mi tu zabrakło.

No, ale jeśli szukacie ciekawego thrillera na nadchodzące jesienne wieczory, to polecam Wam tę powieść.


Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz