poniedziałek, 3 maja 2021

(770) Stos, Greta Drawska

 


Cykl: Wanda Just i Piotr Dereń (tom 2)
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 27.01.2021
Liczba stron: 368
Kryminał

Kiedy przeczytałam Rytuał, czyli pierwszy tom z cyklu o Wandzie Just oraz Piotrze Dereniu, byłam naprawdę zachwycona. Pierwsze spotkanie z piórem Grety Drawskiej wypadło bardzo dobrze i nie mogłam doczekać się momentu, gdy sięgnę po kontynuację. Stos już za mną - czy zachwycił mnie równie mocno? Może wręcz przeciwnie? O tym w tej recenzji.

Do czego może posunąć się człowiek? Do wielu rzeczy. Nawet do morderstwa, które przypomina rytuał... Martwa kobieta leży w śniegu, jej usta spina kłódka. Okazuje się, że denatka była znaną plotkarą i miłośniczką tarota. Tylko kto chciał ją uciszyć na stałe? Tego będą musieli dowiedzieć się prokurator Wanda Just oraz podkomisarz Piotr Dereń. Jednak zanim zdążą wpaść na trop, w miejscowości już robi się głośno o zbrodni. Wszystko zaczyna pędzić coraz szybciej, a pani prokurator będzie poszukiwać, chociaż chwili wytchnienia. Jednak mroczne tajemnice sprzed lat nie dadzą o sobie tak łatwo zapomnieć...

O głównych bohaterach nie będę się tutaj za bardzo rozpisywać, lecz muszę wspomnieć o postaci Piotra Derenia. Tak, jak w poprzednim tomie nie potrafiłam stwierdzić, czy jest on dobrze wykreowanym bohaterem, czy też nie – bo został zepchnięty na zupełnie boczny tor, tak tutaj naprawdę mogłam poznać go jako pełnowartościowego bohatera. Autorka zadbała zarówno o jego życie prywatne (które zdecydowanie nie należy do kolorowych, ale i tak go podziwiam za jego cierpliwość), a także o życie zawodowe, w którym ukazana została relacja między Wandą a nim. Cieszę się, że autorka nadrobiła straty i w końcu mogę napisać o tej postaci coś więcej.

Fabuła tego kryminału urzekła mnie już od pierwszej strony, chociaż może to stwierdzenie jest trochę niefortunne. Po prostu poczułam się wciągnięta od samego początku i przyznaję, że gdy odkładałam tę książkę na bok, wciąż wracałam do niej myślami - a to u mnie jest wyznacznik tego, czy dana powieść jest dobra. Wątek dotyczący czarownic i wierzeń w różne zaklęcia czy modły do samego pana Piekła został przedstawiony bardzo dobrze, ciekawie i w sposób budzący trochę dreszcze na plecach. Jednym zdaniem – to, co tygryski lubią najbardziej.

Stos jest zdecydowanie lepszą jakościowo powieścią niż Rytuał. Choć tematyka odrobinę podobna, to jednocześnie zupełnie inna i zdecydowanie bardziej wciągająca. Lektura tej pozycji zajęła mi kilka godzin, a gdyby nie sen – spokojnie skończyłabym ją w jeden wieczór. Takie kryminały lubię, a jeśli pojawiają się w nich takie zwroty akcje, jakie spotkałam tutaj – jak dla mnie jeszcze większa bomba!

Jeżeli poszukujecie dobrej powieści kryminalnej, w której nie brakuje akcji, życia prywatnego bohaterów prowadzących daną sprawę oraz takiej, przy której mogą Wam przebiegać ciarki z niepokoju – Stos poleca się w stu procentach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz