czwartek, 19 września 2019

(465) [PRZEDPREMIEROWO] Milczenie aniołów, Joanna Jax

Zapewne pamiętacie moje zachwyty nad trylogią Zanim nadejdzie jutro. Po ostatnim tomie miałam złamane serce i tęskniłam za bohaterami. Autorka tych książek postanowiła nas zaskoczyć i rozpocząć kolejną serię, w której będziemy mogli spotkać znanym nam już bohaterów. Wiecie, co to oznacza? Łzy szczęścia, mocno bijące serce, a dla niektórych i nowych bohaterów do pokochania.


Cykl: Prawda zapisana w popiołach (tom 1)
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 24.09.2019
Liczba stron: 432
Obyczajowa, historyczna 


Znani z poprzednich serii bohaterowie (Zemsta i przebaczenie, Zanim nadejdzie jutro) muszą radzić sobie teraz w nowych realiach. Młodzi ludzie, którzy mają ogromne marzenia i nowe cele do spełnienia, robią wszystko, żeby jakoś odnaleźć się w powojennej Polsce. Czy im się to uda? Czy zdołają wyciszyć traumy przeżytych lat wojny i niepokoju?

Po skończeniu poprzedniej serii byłam ogromnie ciekawa dalszych losów Neli Domosławskiej. Zastanawiałam się, co będzie robić w przyszłości i jak sobie poradzi z tym wszystkim po wojnie. Autorka całkowicie rozwiała moje wątpliwości i zafundowała mojej małej denerwującej Nelce karierę dziennikarki. Jest to o tyle świetne, że sama zastanawiam się nad tym zawodem. Czyżby ta bohaterka miała stać się moją inspiracją?

Jako dziecko, Nela była okropnie denerwująca i upierdliwa. Akcja powieści rozpoczyna się w roku 1956, więc ta niesforna dziewczynka jest już dorosłą panną, której nie w głowie harce i wydziwianki. Teraz liczy się dla niej kariera i spełnianie swoich marzeń, co całkowicie popieram. Przyznam się szczerze, że jest to teraz moja ulubiona bohaterka i czuję się z nią naprawdę związana.

Nie mogło zabraknąć także Błażeja i Gabrysi, którzy żyją razem i wychowują dwoje synów. Jestem pod wrażeniem tego, jak ten chłopak wydoroślał i spoważniał. Jego żona również dojrzała i stała się rozważną kobietą, która już skończyła ze swoimi gierkami, jakich dopuszczała się w stosunku do Błażeja.

Pojawia się również znany nam Jakub Staśko, który wreszcie może spełniać w pełni swoje marzenia o graniu na saksofonie. Wzbudził we mnie współczucie, ponieważ ma on cholernie nieszczęście do kobiet. Jest to mężczyzna, który wciąż szuka tej właściwej pani swojego serca, ale każda go albo oszukuje, albo zwyczajnie jest niewarta uwagi.

Poznałam również dla mnie nowych bohaterów. Wśród nich jest rozkapryszona, rozpieszczona pannica Nadia, której tak nie trawię, że jest to jakaś magia. Na początku myślałam, że między nami nawiąże się jakaś tam nić sympatii, jednak jej zachowanie skutecznie odebrał mi chęć do tego. No przyjaciółkami byśmy nie zostały.

Szymon Wielkopolski to młody adwokat, któremu w małżeństwie się nie układa, a na domiar złego nie może bronić klientów, zgodnie ze swoim sumieniem, ponieważ teraźniejsza władza może szybko dobrać mu się do skóry. Do niego jestem nastawiona dość obojętnie. Ani jakoś specjalnie mnie nie denerwował, ani jakoś szczególnie go nie polubiłam.

Ponownie utwierdziłam się w tym, jak dobrą pisarką jest Joanna Jax. Świetnie przedstawiła tutaj obraz komunistycznej Polski, gdzie nadal nikt nie wie, kto był gorszy: Niemcy czy Rosjanie? Ludzie wciąż chodzą zestresowani, że koszmar minionych lat powróci. Uwierzcie mi, że sama odczuwałam ten niepokój, choć doskonale wiedziałam, że przecież nic takiego nie nastąpi.

Okrutnie cieszę się, że książka ta ma ponad 400 stron, ponieważ oznacza to większą ilość czasu spędzonego z ulubionymi bohaterami. Specjalnie też podzieliłam sobie lekturę na kilka dni, żeby radość trwała dłużej. Niestety jednak w końcu przyszedł czas na te słowa: koniec tomu pierwszego.

Milczenie aniołów to kolejna świetna powieść pani Jax, którą czytałam z mocno bijącym sercem. Wszystkie rozterki bohaterów sama odczuwałam, a sama powieść wzbudziła we mnie masę emocji. Jednak świadczy to tylko o tym, jak dobra jest to pozycja. Nie jestem w stanie napisać nic więcej ponad to, że nie mogę doczekać się kontynuacji. Jestem szalenie ciekawa, czy dane osoby zrealizują swoje postanowienia.

Jeżeli jeszcze zastanawiacie się, czy sięgać po tę powieść to ja rozwiewam Wasze wątpliwości: warto. Dlatego mam też nadzieję, że uda Wam się zapoznać z zarówno tą powieścią, jak i poprzednimi książkami autorki.


Za możliwość zrecenzowania ślicznie dziękuję wydawnictwu Videograf.

1 komentarz: