niedziela, 17 lutego 2019

(350) Nieodnaleziona, Remigiusz Mróz

Jest piękny wieczór. Damian Werner właśnie oświadczył się swojej ukochanej, Ewie. Jednak piękna chwila w ich życiu nagle zamienia się w najgorszy koszmar. Dziesięć lat później, Damian nadal szuka swojej narzeczonej, choć nadzieja na jej powrót maleje z każdą chwilą. Natrafia jednak na ślad ukochanej, którym jest jej zdjęcie na jednym z portali społecznościowych. Czy Ewa w końcu wróci do domu? Co się z nią działo przez ten cały czas? Na te pytania Werner stara się uzyskać natychmiastowe odpowiedzi.


Cykl: Damian Werner (tom 1)
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 31.01.2018
Liczba stron: 400
Thriller

Przyznam się szczerze, że do tej książki podchodziłam z pewnym dystansem. Głównie było to spowodowane tym, że wiele osób było rozczarowanych tą książką, a jeszcze jakiś czas temu byli oni fanami twórczości Mroza. Wiem, że każdy ma swój gust i swoje zdanie, ale ja jednak wolałam podejść do tego na spokojnie, żeby później się nie rozczarować. 

O głównym bohaterze nie wiem za bardzo co powiedzieć. Jest to młody mężczyzna, który chciał związać się na stałe ze swoją ukochaną, ale niestety pewne okoliczności mu w tym przeszkodziły. Nie było to w żaden sposób wynikające z jego winy, ot zły czas i złe miejsce. Jest mi on całkowicie obojętny, ponieważ nie potrafię trafnie określić czy wzbudził on moją sympatię, czy nie. 

Drugą główną bohaterką jest Kasandra, która prowadzi dobre życie u boku bogatego męża i kochanego syna. Żyje w swojej pięknej bańce, otaczając się najlepszymi rzeczami, ale jej idealne życie kryje w sobie mrok. W przypadku tej bohaterki, mam mieszane uczucia. Z jednej strony ogromnie podziwiam jej siłę i chęć zmian, ale z drugiej strony jej chwile słabości w tych najgorszych momentach okropnie mnie męczyły. 

Historia, którą przedstawił tym razem autor, jest tak naprawdę zlepkiem dwóch zupełnie różnych historii, ale które, o dziwo, mają ze sobą więcej wspólnego, niż mogłoby się wydawać. Zarówno poszukiwania Ewy, a także rzeczy, które działy się u Kasandry, jeżyły mi włosy na głowie jak i wprowadzały w stan głębokiego niepokoju. 

Tak, ta pozycja trzyma w napięciu i to cholernie. Czy jestem głupia, skoro tak wiele osób ma za złe Remigiuszowi za to, że napisał tę książkę, a mnie się ona podoba? Wydaje mi się, że nie. Owszem, przemoc domowa, tej fizyczna, jak i psychiczna, jest ogromnym problemem, a autor może nie do końca rozpracował ten temat, jednak nie potrafię powiedzieć, że jest to zła książka. 

Według mnie jest to jedna z lepszych książek tego autora, lepsza nawet od serii o Chyłce. Mimo że pod koniec mogłam się domyślać, co stanie się dalej, nadal z niecierpliwością czekałam na rozwój wypadków. Podczas lektury danej pozycji, zwracam szczególną uwagę na emocje, jakie ona we mnie wzbudza. W przypadku Nieodnalezionej te emocje sięgały zenitu, a u mnie, tak jest tylko w przypadku tych dobrych i wciągających książek. 

Uważam, że jest to książka godna polecenia, szczególnie miłośnikom dobrych thrillerów z wątkiem psychologicznym. Jest to zdecydowanie wciągająca lektura na długie, jeszcze zimowe wieczory. 

1 komentarz:

  1. Mróz jeszcze troche pewnie poczeka zanim po niego siegne :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    Eli z https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń