niedziela, 1 lipca 2018

(245) Lato, które się zaczyna, Silvia Soler

Na jednym z portali książkowych w oczy rzuciła mi się właśnie ta książka. Po przeczytaniu kilku opinii o niej, poczułam się niespecjalnie zachęcona, ale jednak moja ciekawska natura po raz kolejny wygrała.

Tytuł oryginału: El verano que empieza
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: czerwiec 2018
Literatura obyczajowa

W powieści poznajemy dwie kobiety: Roser i Elvirę, które od lat się ze sobą przyjaźnią. Jest to ten rodzaj przyjaźni na dobre i na złe, której myślę, że każdy powinien w życiu doświadczyć. Gdy obie są w ciąży, postanawiają, że ich pociechy połączy wielka miłość. Niedługo potem na świat przychodzą Julia i Andreu. Od tamtej pory obie rodziny co roku wspólnie spędzają noc świętojańską.
Niestety, kilka lat później dochodzi do okropnej tragedii. W drodze na coroczną kolację, przyjaciółki giną w wypadku samochodowym, co skutkuje rozejściem się dróg ich dzieci.


Jak wspomniałam już wyżej, obie kobiety łączyła cudowna przyjaźń. Sama wiele bym dała, aby mieć kogoś takiego u swego boku. To, co mogę powiedzieć jeszcze o tych dwóch bohaterkach, to z pewnością to, że są to przeurocze, miłe naprawdę cudowne kobiety. Zanim wczytałam się bardziej w tę historię, wiedziałam już, że Roser i Elvira mają ogromne i dobre serca.
Dzieci przyjaciółek stanowią swoje całkowite przeciwieństwa. Julia, córka Roser, jest szalona, ma mnóstwo znajomych, z którymi spędza czas. Andreu, syn Elviry jest z kolei spokojny, nie wychyla się, jest pomocny i choć kilka razy zdarzyło mu się wyjść na imprezę, to jednak nadal pozostaje tym cichym i spokojnym chłopakiem.

Choć w zasadzie powieść tak naprawdę nie opowiada o czymś konkretnym, to jednak zdobyła ona moje serce. Jest przepięknie napisana, a podczas lektury odczuwałam prawdziwy spokój, gdzie w moim przypadku, rzadko się to zdarza podczas czytania jakiejkolwiek książki.
Kilka osób pisało, że książka ta jest nudna i dla niektórych może naprawdę taka być. Mnie jednak urzekł ten klimat, jaki możemy poczuć podczas oddawania się lekturze. Relacje między bohaterami są bardzo ciepłe, choć pojawiały się również momenty smutne, które mnie osobiście wzruszały bardzo.

Sama nie wiem co mogłabym jeszcze napisać o tej pozycji. Jest godna polecenia, to na pewno. Taka spokojna, idealna na złapanie oddechu. Ja ze swojej strony polecam ją gorąco i dodam jeszcze, że jest to jedna z niewielu powieści obyczajowych, które naprawdę przypadły mi do gustu.


Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz