poniedziałek, 8 października 2018

(295) Czego nie powiedziałam, Małgorzata Garkowska

Miłość Emilii i Roberta była tą od pierwszego wejrzenia. Ona jest niepewna siebie, a on towarzyskim i zaradnym mężczyzną. Do pełni szczęścia nie brakuje im już niczego. No chyba, że...
Wielki marzenie Roberta rodzi coraz więcej kłamstw, z których Emilia nie potrafi się już wyplątać. Kobieta wspomina swoje nastoletnie czasy, kiedy była zakochaną nastolatką, a dla miłości gotowa była zrobić wszystko. Nie przewidziała jednak, jak wielką cenę będzie musiała zapłacić.

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 17.09.2018
Liczba stron: 297
Literatura obyczajowa

Nie spodziewałam się po tej książce absolutnie tego, że tak bardzo siądzie mi na psychikę. Myślałam, że będzie to dość lekka obyczajówka, może z małym wątkiem dramatycznym, ale się przeliczyłam.

Po Emilii widać wyraźnie, że jest to kobieta, która jest uparta i jeśli coś sobie postanowi, to zrobi to, a także bardzo szybko przywiązuje się do ludzi. Właśnie przez tę bohaterkę, cała historia tak bardzo mi się wkręciła i przez cały ten czas, kiedy czytałam książkę, chodziłam jak struta. Jej kłamstwa i ukrywanie prawdy męczyło nawet mnie.

Robert to mężczyzna o anielskiej cierpliwości, jeśli chodzi o jego kobietę. Jestem pełna podziwu, że dał radę żyć z Emilią. Nie zrozumcie mnie źle, po prostu dla mnie ta bohaterka była cholernie męcząca.

Akcja powieści kręci się wokół życia codziennego tej dwójki, a także coraz liczniejszych kłamstw i niedomówień. Atmosfera towarzysząca czytelnikowi podczas lektury, ze strony na stronę zmienia się z wesołej na coraz bardziej duszącą. Uwierzcie mi, kiedy nadszedł już ten punkt kulminacyjny, czułam się tak bardzo przygnieciona ciężarem tego wszystkiego, że nie potrafiłam czytać dalej. Po prostu coś mnie od tego powstrzymywało.

Sama nie wiem co mogłabym napisać jeszcze. Czego nie powiedziałam to jedna z tych książek, do których nie wrócę ze względu na samą historię, która dla mnie niosła za sobą zbyt wielki ładunek emocjonalny. Z ulgą odetchnęłam, kiedy już przewróciłam ostatnią stronę. Można nawet powiedzieć, że poczułam się "wolna" od tej historii.

Jeżeli lubicie powieści, w których występuje naprawdę silny wątek nie tyle psychologiczny, co po prostu dramatyczny, to jest to pozycja dla Was. Czy kiedyś sięgnę po inne książki tej autorki? Nie mam pojęcia. Jak na razie dam sobie spokój z powieściami obyczajowymi.


Za egzemplarz bardzo dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz