poniedziałek, 24 września 2018

(288) Ciszej niż śmierć, Sarah Hilary

Marnie Rome i Noah Jake mają za zadanie ruszyć w pościg za sprawcą napadów, które pozornie nie są ze sobą związane. Wkrótce po tym w domu rodzinnym komisarz Rome dochodzi do włamania. Wszystkie wskazówki mówią jasno, że włamywacz dobrze zna to miejsce...
W końcu policjanci muszą stawić czoła strasznej prawdzie: ktoś okrutnie pogrywa sobie z policją. Nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszystkie elementy łączą się ze sobą, a cała sprawa przybiera osobisty wymiar.
Tytuł oryginału: Quieter Than Killing
Cykl: Inspektor Marnie Rome (tom 4)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 5.09.2018
Liczba stron: 502
Kryminał 

Ostatnimi czasy mam ogromną ochotę na czytanie kryminałów. Sama do końca nie wiem czym to jest spowodowane. Ciszej niż śmierć to moje pierwsze w życiu spotkanie z autorką, Sarah Hilary. Choć jest to już tom czwarty z cyklu o komisarz Marnie Rome, to nie przeszkadzało mi to w czytaniu. Jak więc poszło?

Główną bohaterką powieści jest Marnie Rome. Może być to dość dziwne, ponieważ nie wszystkie wydarzenia mają z nią związek, a jednak. Choć na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to taka typowa policjantka: twarda, trzymająca głowę na karku, skupiona tylko i wyłącznie na osiągnięciu swojego celu, którym w tym przypadku jest złapanie sprawcy, to w rzeczywistości Marnie przejmuje się tysiącami rzeczy, myśli o swoim psychopatycznym bracie, a także darzy ogromnym uczuciem swojego partnera, Eda. Można więc rzec, że ta bohaterka ukazuje czytelnikowi również prawdziwe uczucia.

Noah natomiast to bohater, którego bardzo polubiłam. Choć ma własne problemy na głowie, myśli o tym czy jego brat jest bezpieczny, czy jego partner dotarł na wyznaczone miejsce bezpiecznie i bez problemów. Widać, jak bardzo jest empatyczny i nie myśli tylko i wyłącznie o sobie. Chyba właśnie to urzekło mnie w nim najbardziej.

Historia jaką przedstawiła tu Sarah Hilary, jest na swój sposób poruszająca. Już nie mówię tutaj o włamaniach, ale o porwaniach. A szczególnie o jednym, czyli o porwaniu małego Finna. Chłopiec trafił niespodziewanie pod opiekę Brady'ego, który się nad nim po prostu znęca. Fragmenty, gdzie występował ten bohater sprawiały mi niesamowitą przykrość. Kiedy czytałam o cierpieniu chłopca, bolało mnie serce. Nikt, ani dziecko, ani dorosły, ani nawet zwierzę nie powinno znosić czegoś takiego.

W powieści poruszane są takie problemy jak dominacja różnych gangów ulicznych nad mieszkańcami miasta, pojawił się również wątek homofobii oraz rasizmu. I choć może nie dało się tego zauważyć na pierwszy rzut oka, to naprawdę można to śmiało wyczytać "między wierszami".

Autorka ma fajny i ciekawy styl pisania, przez co książkę czytało mi się naprawdę przyjemnie i szybko. Mogę nawet powiedzieć, że strony przewracały się same. Historia przedstawiona w tej powieści mnie wciągnęła i nie potrafiłam się od niej oderwać myślami, choćby na chwilę. A to w czytaniu lubię najbardziej.

Pierwsze spotkanie z Sarah Hilary i jej twórczością zaliczam do jak najbardziej udanych. Z ogromną chęcią sięgnę po poprzednie, ale także i po następne książki tej autorki. Jest to chyba pierwszy kryminał, który aż tak przypadł mi do gustu.


Egzemplarz otrzymałam dzięki współpracy z Redakcją Essentia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz